Nie masz konta? Zarejestruj się

Falstart Orła

25.08.2004 00:00
Piłkarze Balina płacą na razie frycowe. W dwóch meczach beniaminek nie zdobył jeszcze punktu, tracąc aż siedem goli.
Piłkarze Balina płacą na razie frycowe. W dwóch meczach beniaminek nie zdobył jeszcze punktu, tracąc aż siedem goli.
2. kolejka:
NADWIŚLANIN GROMIEC – ISKRA KLECZA DOLNA 0-0
Gromiec: Księżarczyk – Rundzia, Szyjka, Łysak, Kurek – B. Chylaszek, Malik, Kania, Adamczyk (46. Śleziak) – Łukaszka, Kosowski (69. M. Pactwa)
Do przerwy mecz był wyrównany, ale obaj bramkarze nie mieli zbyt dużo pracy. Najlepszą okazję dla gospodarzy zmarnował Kosowski, który w 40. minucie przestrzelił, choć miał przed sobą tylko bramkarza. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. W tej części gry kibice gospodarzy dwukrotnie ożywiali się, gdy do piłki dochodził Łukaszka. Za pierwszym razem golkiper gości złapał piłkę, a za drugim strzał był niecelny. Dla Iskry o bramkę mógł się pokusić Śliwa, ale z rzutu wolnego przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Po meczu trener Jan Chylaszek był zadowolony z podziału punktów z tak wymagającym i groźnym rywalem, jak Iskra.
JANINA LIBIĄŻ – BABIA GÓRA SUCHA BESKIDZKA 1-0 (0-0)
Janina: Pędlowski – Adamczyk (60. Korba), Chłopek, Cygan, Saternus – Szkółka (56. Żmuda), Gut, Przebinda, Grabowski – Głuch (65. Kasprzyk)
Goście zastosowali defensywną taktykę. Przez długi czas miejscowi mieli wiec problemy ze sforsowaniem ich zmasowanej obrony. W 20. minucie pozyskany z Mętkowa Szkółka dograł do zamykającego akcję Horawy (przyszedł do Janiny z Chełmka), ten jednak nie trafił w piłkę. Pięć minut później, po strzale Grabowskiego, bramkarz z trudem wybił piłkę na róg. Przed przerwą po uderzeniu Horawy piłka uderzyła w poprzeczkę. Najlepszą okazję w tej części gry miał jednak Głuch. Mając przed sobą tylko bramkarza uderzył wprost w jego nogi.
Po przerwie trener Szumniak przeprowadził kilka zmian. Zaraz po wejściu na boisko Korba groźnie uderzał tuż obok prawego słupka. Losy meczu rozstrzygnęły się w 75. minucie. Inny zmiennik – Kasprzyk - podał do Horawy, a ten, bez przyjęcia, trafił do siatki w krótki róg. Potem jeszcze kilka razy kotłowało się pod bramką gości, którzy w cały meczu oddali tylko dwa strzały na bramkę. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
BŁYSKAWICA MARCÓWKA – ORZEŁ BALIN 4-0 (3-0)
1-0 Malina (18), 2-0 M. Porębski (22), 3-0 Malina (28), 4-0 Rak (47)
Balin: Dębski (46. Józefiak) – Wiśniowski, Podralski, Broncel (70. Liszka) – Burbeło, Jochymek, Sermak, A. Lichota, Mądry – P. Lichota (30. Smok), Gajos (30. Stępień)
W 8. minucie Mądry przestrzelił głową z 8 metrów. Potem do głosu doszli gospodarze. W ciągu 25 minut zdobyli trzy bramki, nie bez winy bramkarza i defensorów gości. Nic dziwnego, że w zespole Orła nastąpiło kilka zmian. Balinianie stworzyli kilka okazji strzeleckich, ale nie udało im się zdobyć choćby honorowego gola. Po strzale nożycami Sermaka piłka trafiła w poprzeczkę. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Stepień uderzył obok bramki. Bramkarz gości obronił też strzał Podralskiego z rzutu wolnego.
- Na razie jako beniaminek płacimy frycowe – powiedział nam po meczu grający trener Orła, Robert Smok. Jego zawodnicy mają nadzieję zdobyć pierwsze punkty już w sobotę. Nie będzie to jednak łatwe, zważywszy, że ich rywalem będzie przebój Wolbrom.
W tabeli prowadzi Wolbrom, przed Janiną (po 6 pkt). Gromiec z dorobkiem 1 pkt jest czternasty, a Balin bez zdobyczy punktowej zajmuje ostatnią, szesnastą lokatę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 34 (645)
  • Data wydania: 25.08.04

Kup e-gazetę!