Nie masz konta? Zarejestruj się

Dostarczone za wycieraczkę

02.06.2004 00:00
Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje o tym, że druczki zostawiane za wycieraczką przez strażników miejskich nie mają żadnej mocy prawnej. Jak z tym problemem radzą sobie w Chrzanowie?
Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje o tym, że druczki zostawiane za wycieraczką przez strażników miejskich nie mają żadnej mocy prawnej. Jak z tym problemem radzą sobie w Chrzanowie?
„Mandaty, które strażnicy wtykają za wycieraczki, są nieważne. Oprócz numeru rejestracyjnego samochodu, nie ma na nich żadnych innych danych kierowcy czy właściciela pojazdu” można było usłyszeć w mediach. Wiesław Drab, komendant Straży Miejskiej w Chrzanowie, uspokaja:
- W naszym mieście żaden kierowca nie znajdzie za wycieraczką mandatu, a najwyżej wezwanie do stawienia się na komendzie. Jeśli nie zjawi się w określonym terminie, straż skieruje sprawę do sądu grodzkiego – wyjaśnia komendant.
Co jednak zrobić, gdy samochodu nie prowadził jego właściciel?
- Zgodnie z artykułem 78. Prawa o ruchu drogowym właściciel pojazdu, którym zostało popełnione wykroczenie drogowe, ma obowiązek wskazać osobę, której go użyczył. Wtedy straż miejska karze za złamanie przepisów tę osobę, a nie właściciela auta – tłumaczy komendant Drab.
Tymczasem zdaniem profesora Zbigniewa Hołdy z Uniwersytetu Jagiellońskiego wkładanie wezwania do stawienia się na komendzie za wycieraczkę jest bardzo wątpliwym sposobem doręczenia.
- Jeżeli funkcjonariusze mają numer rejestracyjny auta, mogą się pofatygować, by sprawdzić dane jego właściciela i wysłać wezwanie na adres zameldowania – uważa profesor Zbigniew Hołda (za „Rzeczpospolitą” z 29-30 maja).

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 22 (634)
  • Data wydania: 02.06.04

Kup e-gazetę!