Nie masz konta? Zarejestruj się

Kawiarniane serce miasta

21.04.2004 00:00
Co pewien czas różne siły samorządowe rzucają hasło ,,Trzeba coś zrobić z Rynkiem w Alwerni”. Potem zapada cisza.
Co pewien czas różne siły samorządowe rzucają hasło ,,Trzeba coś zrobić z Rynkiem w Alwerni”. Potem zapada cisza.
Szkoda mówić o Rynku, gdy budżet gminy świeci pustkami – brzmi oficjalne stanowisko radnych. Do tego lwia część posesji, otaczających niegdysiejsze centrum miasta, stanowi prywatną własność, więc – zdaniem rządzących – możliwości ożywienia placu są nikłe.
Tymczasem w zagospodarowaniu alwerniańskiej agory przeszkadza, bardziej od braku pieniędzy, brak chęci do podejmowania trudnych inicjatyw. Ponadto wielu przyzwyczaiło się do uśpionego niczym chochoł z dramatu Wyspiańskiego obrazu Rynku. Niektórzy uspokajają, że jest ładny, bo latem tonie w zieleni drzew.
Ostatnio gmina sprzedała, stojącą w narożniku południowej pierzei, dawną hydrofornię. Gdyby nabywca budynku pokusił się o uruchomienie tam gastronomii, może wówczas przyszedłby ktoś na Rynek. Na razie, oprócz jego mieszkańców oraz nielicznych miłośników wystaw organizowanych w Samorządowym Ośrodku Kultury, nie widać na placu żywej duszy. Wszak sztuka – jak zresztą wszystko – wymaga oprawy.

Zaakceptowany pomysł
Władysławowi Tomczykowi, dyrektorowi znajdującego się przy Rynku Samorządowego Ośrodka Kultury, marzy się urządzenie artystycznej kawiarni w piwnicach SOK-u.
- Byłoby jak w trzebińskim Dworze Zieleniewskich. Klienci zwiedzaliby galerię, a potem schodzili na kawę. Z kawiarni prowadziłoby wyjście na tylne zaplecze, gdzie można by postawić wiosenno-letni ogródek. Z ogródka roztaczałby się piękny widok na dolinę Regulic – snuje plany Władysław Tomczyk.
W kilku piwnicach SOK-u, o kolebkowych sklepieniach, jest do zagospodarowania około 60 m2 powierzchni użytkowej. Na tę chwilę pomysł uruchomienia kawiarni został zaakceptowany przez burmistrza i radnych komisji rewizyjnej. Kolejny krok to wydanie stosownych opinii przez Sanepid i nadzór budowlany. Później trzeba by ogłosić przetarg, który wyłoni inwestora.
- Kawiarnia powinna mieć artystyczny klimat, a temu służyłyby spotkania z ciekawymi ludźmi oraz koncerty lokalnych zespołów – sugeruje dyrektor Tomczyk. – Z finansowego punktu widzenia dochody z dzierżawy lokalu pokryłyby koszty zimowego ogrzewania budynku SOK-u – zauważa.

Ruch w interesie
Otwarcie kawiarenki mogłoby sprawić, że na alwerniańskim Rynku pojawiliby się z czasem przedsiębiorcy z innych branży. Wszak inwestora przyciąga ruch w interesie. Żeby zaś działo się jeszcze więcej, Tomczyk myśli o zainstalowaniu stałej muszli koncertowej.
- Gdy chcę zrobić imprezę na Rynku, muszę wypożyczać scenę od bernardynów. Gdyby stała w jednym miejscu, to o każdej porze można by z niej skorzystać – przekonuje.
W niedalekich planach jest również wybudowanie na Rynku sklepiku z pamiątkami. Miałby stanąć w miejscu zlikwidowanego niedawno pomnika funkcjonariuszy MO, ORMO i UB. Opiekę nad sklepikiem sprawowałaby działająca przy SOK-u grupa artystyczna Millenium.
Przy jego budowie dyrektor Tomczyk liczy na pomoc stowarzyszenia Młoda Alwernia.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 16 (628)
  • Data wydania: 21.04.04

Kup e-gazetę!