Nie masz konta? Zarejestruj się

Rośnie matecznik

21.04.2004 00:00
Przedsiębiorca budowlany Władysław Leśko z Gór Luszowskich posadził na hektarze pola 30 tysięcy sadzonek wierzby energetycznej. Za kilka tygodni będzie wiadomo, czy się przyjęły na kamienistej i piaszczystej glebie.
Przedsiębiorca budowlany Władysław Leśko z Gór Luszowskich posadził na hektarze pola 30 tysięcy sadzonek wierzby energetycznej. Za kilka tygodni będzie wiadomo, czy się przyjęły na kamienistej i piaszczystej glebie.
Uprawa wierzby energetycznej z idei lansowanej przez przewodniczącego trzebińskiej rady powoli staje się faktem. Pierwszy zainwestował w nią Władysław Leśko, właściciel trzebińskiej firmy Rem-bud.
- O możliwości uprawy wierzby dowiedziałem się z „Przełomu”, rozmawiałem też z przewodniczącym Stanisławem Szczurkiem. Sprowadziłem 30 tysięcy sadzonek z dwóch plantacji. Zapłaciłem za nie ponad 6 tys. zł. Gdy doliczyć do tego koszty robót przygotowawczych, głównie orki i oprysków, zainwestowałem w to przedsięwzięcie 10 tysięcy złotych. Zachęciło mnie to, że zbiór wierzby odbywa się zimą. W branży remontowo-budowlanej, w której pracuję, jest wtedy zastój – opowiada 44-letni Władysław Leśko.
Jest właścicielem 4,5 hektara gruntu. Dwa tygodnie temu wierzbą obsadził hektar pola, na którym jego teść uprawiał kiedyś pszenicę i ziemniaki. Pomagali mu w tym synowie Daniel, Paweł i Michał.
Za kilka tygodni będzie wiadomo, czy wierzba się przyjęła (producent gwarantuje przyjęcie 95 proc. sadzonek). Jeśli tak, to w przyszłości sadzonki pojawią się też na pozostałych nieużytkach.
- Jedyna obawa wynika z faktu, że na moim gruncie jest niski poziom wód gruntowych, a pole jest na dodatek piaszczyste. Liczę jednak, że cały wysiłek nie pójdzie na marne – mówi pierwszy plantator wierzby energetycznej w powiecie.
Oczywiście najważniejszą sprawą będzie zbyt wierzby.
- Firma Biomasa Śląsk jest gotowa podpisać ze mną umowę kontraktacyjną na odbiór biomasy. Na pierwszy zbiór trzeba czekać trzy lata. W tym czasie wierzba powinna osiągnąć 8 metrów wysokości. Firma jest gotowa przyjechać do mnie z rozdrabniaczem. Moim zadaniem będzie tylko ścięcie wierzby i powiązanie jej w pęczki – opowiada plantator.
Za tonę biomasy można otrzymać około 50 zł. Z hektara plantator powinien zbierać około 100 ton. Władysław Leśko liczy też na popyt na rozsady. Byłoby to bardziej opłacalne, a jego plantacja stałaby się prawdziwym matecznikiem.
Jak się dowiedzieliśmy, w uprawę wierzby zainwestował też jeden z mieszkańców Psar, który kupił 4,5 tysiąca sadzonek.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 16 (628)
  • Data wydania: 21.04.04

Kup e-gazetę!