Nie wiadomo, czy przewoźnik z Poręby Żegoty nadal będzie organizował kursy z Zagórza do Chrzanowa, Libiąża i Trzebini. ZK KM na razie nie zgodził się na korzystanie ze swoich przystanków.
Firma Luberda działa teraz na podstawie tymczasowego, doraźnego zezwolenia starostwa powiatowego, które wygasa 1 listopada. Związek Komunalny Komunikacja Międzygminna nie dogadał się jeszcze z przewoźnikiem, więc dalsze kursy stoją pod znakiem zapytania.
- Jeśli okaże się, że pozwolenia nie dostaniemy, przestajemy jeździć i czterech kierowców straci pracę. Nie robi się jednak na złość nam, ale mieszkańcom Zagórza, którzy zostaną pozbawieni publicznego transportu – mówi Józef Sroka z firmy Luberda.
Tymczasem Tadeusz Gruber, przewodniczący zarządu ZK KM w Chrzanowie nie ustępuje.
- Luberda nie dostała zgody Związku na korzystanie z przystanku Jowisz w Libiążu (zwyczajowo zwanym „Pod Białym” – przyp. aut.), zezwolenie wydało starostwo powiatowe. Autobusy tego przewoźnika mogą się więc na nim zatrzymywać, ale nie wolno umieszczać na wiatach swoich rozkładów jazdy czy ogłoszeń. Przystanki należą do ZK KM, który finansuje wszelkie remonty – argumentuje Tadeusz Gruber.
Przewodniczący zgodę wyda, ale stawia warunek: rozkład jazdy nie może kolidować z kursami pojazdów ZK KM. Luberda jeździ na tymczasowym rozkładzie zatwierdzonym przez powiatowego koordynatora. Niewykluczone, że w przyszłości godziny odjazdu niektórych autobusów ulegną zmianie. Jedno jest jednak pewne: bilety u prywatnego przewoźnika są tańsze od tych w komunikacji miejskiej.