Z początkiem września 114 nauczycieli znalazło posadę w szkołach ponadgimnazjalnych i powiatowych placówkach oświatowych. Połowa to stażyści, czyli nowicjusze rozpoczynający karierę w oświacie.
Masowe zatrudnianie nowych nauczycieli to reakcja na naciski powiatowej komisji edukacji. Przypomnijmy, że na majowym posiedzeniu komisji radni bacznie przyjrzeli się projektom organizacyjnym szkół. Z analiz wynikało, że nauczyciele pracujący w powiatowych palcówkach oświatowych mają w sumie ponad 2 tys. godzin ponadliczbowych. Zawrzało. Nauczycielski etat to 18 godzin dydaktycznych w tygodniu. Okazało się więc, że w szkołach ukryto około 111 etatów.
- Nie może być tak, że jeden pracuje na dwa etaty, a drugi w ogóle nie ma pracy – oburzali się radni.

Nie mają kwalifikacji
Pod hasłem ,,dajmy bezrobotnym pracę i pozwólmy młodym wystartować” rozpoczęto w szkołach zatrudnianie nauczycieli. W powiatowych placówkach oświatowych znalazły się prawie 84 nowe etaty. Dyrektorzy kontaktowali się z urzędem pracy, informując go, jakich nauczycieli potrzebują. Z opinii wygłaszanych na naradzie dyrektorów wynikało jednak, że niełatwo znaleźć odpowiednią kadrę. Najwięcej kłopotów jest z obsadzeniem przedmiotów zawodowych.
- W urzędzie pracy są bezrobotni nauczyciele, ale większość z nich nie odpowiada nam pod względem kwalifikacji – stwierdził Mariusz Wacławek, dyrektor Powiatowego Centrum Edukacyjnego w Chrzanowie.
Inni dyrektorzy podkreślali, że zatrudnianie młodych nauczycieli z kwalifikacjami, ale bez doświadczenia jest ryzykownym posunięciem.
- Ucierpią na tym uczniowie. Jak powierzyć stażyście naukę w klasie maturalnej. Czy początkujący nauczyciel przygotuje uczniów do egzaminu dojrzałości? Czy poradzi sobie w rozwiązywaniu problemów dzieci i młodzieży, która przychodzi do poradni psychologiczno-pedagogicznej? – powątpiewali.

Przychylność
dla nowych
Mimo tych wątpliwości, w dziesięciu szkołach i chrzanowskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej pracę rozpoczęło 58 młodych ludzi. Większość to absolwenci. Żadnego absolwenta nie zatrudniły jedynie: ZS nr 1 w Stelli, MDK w Trzebini i trzebińska Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna, która – notabene – nie przyjęła w ogóle nowych nauczycieli.
Największą przychylność dla nowicjuszy okazał dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, w którego murach uczy 12 stażystów. W ZS w Libiążu nauczycielskie szlify zdobywa 9 początkujących nauczycieli. W tej szkole początkowo zaplanowano aż 525 nadliczbówek. Z kolei w trzebińskim ZSM-E oświatowy staż rozpoczęło 8 młodych ludzi.
Prócz stażystów znalazły się w szkołach etaty lub cząstki etatów dla 18 nauczycieli kontraktowych, 32 mianowanych i 6 dyplomowanych.
Dyrektorzy sygnalizowali jednak, że przed częścią nowo zatrudnionych rysuje się niepewna przyszłość. W obliczu uderzającego w szkoły niżu demograficznego najmniej doświadczonych nauczycieli trzeba będzie zwalniać. W każdym razie ci, którym po raz kolejny przyjdzie zmierzyć się z bezrobociem, będą bogatsi o cenne szkolne doświadczenie. Nie będą zaczynać od zera.