Nie masz konta? Zarejestruj się

Jeśli nie wierzba, to róża

17.09.2003 00:00
Aby sen o wierzbie mógł się spełnić, muszą powstać dwie organizacje: komercyjny związek producentów biomasy i stowarzyszenie non profit – uważa Stanisław Szczurek, przewodniczący Rady Miasta w Trzebini, autor inicjator produkcji biomasy w regionie.
Aby sen o wierzbie mógł się spełnić, muszą powstać dwie organizacje: komercyjny związek producentów biomasy i stowarzyszenie non profit – uważa Stanisław Szczurek, przewodniczący Rady Miasta w Trzebini, autor inicjator produkcji biomasy w regionie.
Stanisław Szczurek broni się dziś przed mówieniem wyłącznie o wierzbie energetycznej. Woli określenie rośliny energetyczne. Przekonuje, że w Północno-Zachodniej Małopolsce, a więc i w powiecie chrzanowskim, sadzić można również różę energetyczną i malwę pensylwańską.
- Biomasą mogą być także przydrożne krzaki i gałęzie drzew, które i tak się wycina. Są równie kaloryczne jak rośliny energetyczne – przekonuje przewodniczący Szczurek.
Wartość opałowa półtorej tony biomasy odpowiada tonie węgla. S. Szczurek nie uważa jednak, by mogła kiedykolwiek stać się konkurencją dla górnictwa.
- Biomasa może być doskonałym uzupełnieniem węgla. Na przykład z miału węglowego zmieszanego ze zrębkami drewna robi się brykiety – dodaje.
Przyznaje, że zorganizowanie rolników, którzy sadziliby rośliny energetyczne, przygotowanie rynków zbytu i zaplecza badawczego będzie ogromnym przedsięwzięciem.
- Dlatego całej inicjatywie trzeba nadać formalny kształt. Należy powołać dwie organizacje. Pierwsza to stowarzyszenie skupiające gminy, powiaty, ośrodki naukowe i doradztwa rolniczego oraz inne podmioty chcące przyczynić się do rozwoju rynku biomasy w naszym regionie. Podobna organizacja działa już w Marzęcinie koło Zielonej Góry. To Stowarzyszenie Bioenergia na Rzecz Rozwoju Wsi. Sądzę, że w naszym regionie mógłby powstać jego oddział. Druga organizacja to spółka akcyjna skupiająca producentów biomasy. Stowarzyszenie czuwałoby nad stroną naukową całego przedsięwzięcia, pomagałoby w nawiązywaniu kontaktów. A spółka, która mogłaby się nazywać Małopolski Związek Producentów Biomasy, zajmowałaby się organizowaniem rynku producentów i odbiorców – opowiada o swojej wizji przewodniczący.
Przewodniczący trzebińskiej rady miasta jest przekonany, że o rynek zbytu potencjalni producenci roślin energetycznych nie muszą się martwić.
- Za kilka lat 7,5 procent energii produkowanej w kraju będzie musiało pochodzić ze źródeł odnawialnych. Elektrownie same zaczną zabiegać o ten surowiec – twierdzi.
Elektrownie, ciepłownie i inne tego typu przedsiębiorstwa, zdaniem S. Szczurka, mogłyby być akcjonariuszami związku producentów biomasy. Zainteresowanie taką inicjatywą wyraził już Południowy Koncern Energetyczny i spółka Energomedia z grupy kapitałowej Rafinerii Trzebinia. Swoją rolę w przedsięwzięciu muszą też odegrać samorządy.
- Roślinami energetycznymi są już zainteresowane powiaty miechowski, olkuski, wadowicki oraz Krzeszowice. Liczę, że nasze starostwo również stanie na wysokości zadania – mówi Stanisław Szczurek.

Wiesz, że....
Każde 15 hektarów plantacji roślin energetycznych daje pięć miejsc pracy.
Rolnicy zajmujący się uprawą roślin energetycznych będą mogli liczyć na dofinansowanie z funduszy unijnych, m.in. SAPARDU.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 37 (598)
  • Data wydania: 17.09.03

Kup e-gazetę!