Do zobaczenia
Jaki jest najczęstszy powód wypadków drogowych?
Komentarze
14 komentarzy
Czyli jaro1 uważasz, że dla zaoszczędzenia kilku minut kierowcy warto ryzykować życiem człowieka bo wg. Ciebie wypadek raz na kilka miesięcy jest mniej szkodliwy dla gospodarki niż to, że ktoś zaoszczędzi 5 minut czasu?
rhcp - krótko. To nie auto stworzyło człowieka i wymyśliło sobie drogi. To człowiek stworzył drogi i wymyślił sobie auto. Po to by szybciej i dalej się przemieszczać. Ekonomia... (jak sugeruje ci słusznie Raptor - a co w ogóle nie ma uzasadnienia w inwestycjach na naszym terenie) zapoznaj się jeszcze z dwoma pojęciami Oceny Ryzyka Zawodowego: ryzyko szczątkowe i ryzyko resztkowe - przenieś to na infrastrukturę drogową i użytkowników. Może Ci to wyjaśni wiele moich poglądów i sugestii.
Nie wiem czy Ty tak na poważnie czy ja nie rozumiem ironii. Na tym skończę bo zaraz sprowadzisz mnie do swojego poziomu, a później pokonasz doświadczeniem.
Ja rozumiem raptor, że Twoim przewodnim mottem jest "dziki kapitalizm" czyli wszystko za jak najmniejsze pieniądze budować bo dla Ciebie liczy się "żywy pieniądz". Dla mnie liczą się "żywi ludzie" czyli też tacy, których nie musimy leczyć przez kolejnych kilkudziesiąt lat jego życia bo jakiemuś głąbowi tak projektujemy infrastrukturę żeby miał uzysk czasowy na poziomie 5 minut. Doprawdy ekonomia pierwszego rzędu!
rhcp, znasz takie pojęcie jak ekonomia, koszty, wymogi bezpieczenstwa w tunelach ? Jak nie to się najpierw się dowiedz co to oznacza, a później takie testy puszczaj. Chyba że tak hasło rzucone o ruchu pod ziemi byle coś się odezwać i zaistniec.
jaro1 skoro "jesteś w temacie" to wytłumacz mi kilka rzeczy. Dlaczego nie sprowadzić samochodów pod ziemię? Czy przy robieniu różnych obliczeń sporządzając projekty oblicza się w jakikolwiek sposób ile piesi tracą czasu i energii na spacerach raz w górę raz w dół? Czy bierze się pod uwagę tylko i wyłącznie potrzeby kierowców czyli nie wszystkich uczestników ruchu? Tak. Pieszy jest najmniej chronionym uczestnikiem ruchu. Jest również najmniej wyedukowanym. W przeciwieństwie do kierowców, którzy przeszli odpowiednie szkolenia praktyczne i teoretyczne i jeszcze zdali egzamin. I jeszcze są dodatkowo badani czy mogą jeździć. Czy uważasz za normalne żeby kilku-kilkunastoletnie dziecko musiało być lepiej wyedukowane w tym zakresie i musiało lepiej przewidywać zachowania innych uczestników ruchu niż kilkudziesięcioletnie chłopy i baby, którzy mkną w swoich karocach nie zwarzając na nic, a którzy tak jak pisałem wyżej powinni być najbardziej świadomi co robią?
''Panowie kierowcy'' pamiętajcie,że nie jesteście Najsztubami,no chyba że........