Do poczytania
Pieniądz leży przy drodze
Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM".
Jerzy Bochenek z Chrzanowa wsiada codziennie na rower. Nie tylko po to, żeby trzymać formę w podeszłym wieku, lecz by dorobić sobie do emerytury. Zbiera puszki.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ich oszałamiająca ilość.
Pana Jerzego sporo osób zna z widzenia. Na obwieszonym torbami jednośladzie, ubrany w kamizelkę odblaskową, wygląda jak kolorowy ptak. Pewnie niejeden przechodzień myśli, że ten starszy pan to jeden z wielu, którego życie przycisnęło i grzebanie w kontenerach z
odpadami wygrało ze wstydem.
- O, nie, nie! Unikam śmietników jak ognia - zastrzega.
Zwietrzył interes
Pracował jako geolog w krakowskim przedsiębiorstwie. Wzrok mu się pogarszał, więc w połowie lat 90. musiał przejść na rentę, zanim dostał emeryturę.
- Zacząłem rekreacyjnie jeździć na rowerze, bo co miałem do roboty? To był sposób na bezczynność. Denerwowały mnie puszki przy drogach. Czyste aluminium i marnuje się. Raz, drugi oddałem je do skupu i zwietrzyłem interes. Stwierdziłem: co mi zależy? Schylić się i podnieść nie zaszkodzi. Pieniądz leży przy drodze. Tak złapałem bakcyla - opowiada.
Najwięcej puszek jest przy ruchliwych trasach. Z pędzących samochodów „fruną" wprost do rowów, a pan Jerzy sprząta po kierowcach i pasażerach. Tym samym dba o środowisko.
- Jeżdżę po całym powiecie chrzanowskim, na wszystkie strony świata - zaznacza.
Ponad 10 ton puszek
Jerzy Bochenek mieszka w wieżowcu na osiedlu Południe w Chrzanowie, na dziewiątym piętrze. Windą jedzie się do niego jak do nieba. Ma skromny pokój z kuchnią, bo
1 400 zł emerytury nie pozwala na żadną rozpustę. Za to widoki z okna imponujące. Sympatyczny człowiek z pana Jerzego. Tryska pozytywną energią, a i żarty się go trzymają. Poza tym - bardzo konkretny w rozmowie.
Pokazuje zeszyt, w którym stoi czarno na białym, ile aluminiowych puszek oddał do skupów złomu. Rok po roku, miesiąc po miesiącu. Wszystko w rubrykach, starannie zapisane.
- Proszę spojrzeć. Teraz dorabiam sobie jakieś 400-500 złotych miesięcznie - pokazuje ostatnie „wyniki finansowe".
Największe wrażenie robi ilość zebranych puszek. Dokładnie 10 ton i trzysta kilogramów. To wręcz nie mieści się w głowie! Potrzeba około 60 zgniecionych sztuk, żeby wyszło kilo. 600 na 10 kilo. 6 tysięcy na 100 kilo. A gdzie tam jeszcze do tony?! A gdzie do dziesięciu?!
Pan Jerzy - żeby nie było, że zmyśla - wyciąga gruby plik pokwitowań ze skupów złomu, potwierdzających zapisy w zeszycie.
Do rekordu Guinnessa
Jeśli ktoś nigdy nie próbował takiego zarobku, nawet nie potrafi sobie wyobrazić, jak trudny to „biznes".
- Jechałem z punktu skupu w Trzebini do Chrzanowa i uzbierałem po drodze 30 puszek. Po południu, tego samego dnia, wybrałem się Szpitalną w Chrzanowie, nad staw kościelecki, dalej na Źrebce, gdzie deszcz mnie dorwał jak cholera, i wpadło mi kolejne 30 puszek - opowiada.
Mamy raptem, w przeliczeniu na wagę, kilogram aluminiowego złomu, za który płacą obecnie 3-4 złote.
- Mam też zaznajomione osoby, wystawiające mi puszki przed domami - dopowiada pan Jerzy.
Ponadto uzbierał już 100 tysięcy butelek, co również ma „zaksięgowane".
- Wszystkiego jest przy drodze. Trzeba się tylko dobrze rozglądać. Podczas Wigilii rodzina życzy mi zawsze obfitych zbiorów - wyznaje Jerzy Bochenek.
Zastanawia się, czy nie zgłosić tych 10 ton puszek do Księgi Rekordów Guinnessa.
CV
Jerzy Bochenek ma 73 lata. Urodził się 20 listopada 1946 r. w Gorzowie Wielkopolskim. Ukończył technikum geologiczne w Krakowie. W 1967 r. zaczął pracować w swoim zawodzie, w ówczesnym przedsiębiorstwie Hydrokop. W Chrzanowie,
na osiedlu Południe, mieszka od połowy lat 90.
Z archiwum tygodnika "Przełom" nr 9/2020
Komentarze
4 komentarzy
@Adaś Niezgódka a co chcesz pogadać z Puszkowym Dziadkiem ?? xD
Dziwne jest tylko to że cena złomu opiera się "inflacji". Czyli na tym na czym zarabiają to podbijają cenny, na ty na czym mogli by zarobić "inni" to obniżają. Czyli bogaty się bogaci biedny biednieje:)
przy obecnym chorym systemie emerytalnym to czeka każdego z nas kto dożyje tej emerytury
Czy Przełom zorganizuje konferencję prasową z tym panem?