Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

W e-sporcie najważniejsza jest głowa

08.06.2020 15:00 | 0 komentarzy | 4 659 odsłony | Marek Oratowski

Gry komputerowe pasjonują go od ósmego roku życia. Już dziś się z tego utrzymuje na studiach jako zawodowy gracz. Artur Mendela jest e-sportowcem, zawodnikiem GKS Tychy oraz drużyny z Trzebini, mającej na koncie tytuł Mistrza Polski Pucharu Miast Super Game e-sport w strzelance Counter-Strike.

0
W e-sporcie najważniejsza jest głowa
Artur Mendela woli rywalizację bezpośrednią z rywalami od tej online
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Marek Oratowski: E-sport zdobywa coraz większą popularność, ale nie wszyscy wiedzą, co to jest.
Artur Mendela: Najprościej mówiąc, e-sport to profesjonalne granie w gry komputerowe. Taka elektroniczna wersja sportu. Ma wiele podobieństw do sportów tradycyjnych. Przygotowujemy się do występów oraz rywalizujemy, często na scenie międzynarodowej. Walka odbywa się na ekranie. Popularne są zwłaszcza FIFA, czyli piłka nożna, League of Legends lub strzelanka Counter- Strike, czyli popularny CS, w którym się specjalizuję. Bo gdy chcemy być w czymś dobrzy, musimy postawić na jedną grę. Tak jak nie można być najlepszym jednocześnie w piłkę nożną i ręczną, tak samo trudno osiągać sukcesy w kilku grach. Jest wiele dostępnych turniejów i rozgrywek. Pula nagród w tych, z udziałem najlepszych graczy, sięga milionów dolarów. Powstały już nawet drużyny narodowe. Na przykład - od niedawna mamy taki reprezentacyjny skład w grze FIFA.

Dlaczego wybrałeś Cunter-Strike?
- Na komputerze gram od ósmego roku życia. Od początku w Counter-Strike. Już wtedy wiedziałem, że chcę być w nim najlepszy. To strzelanka, w której gracze wcielają się w terrorystów i antyterrorystów. Celem terrorystów jest podłożenie i odpalenie bomby lub wyeliminowanie wszystkich antyterrorystów, którzy z nimi walczą. Gdy upłynie czas, a terrorystom nie uda się podłożyć bomby, przegrywają.

Jak długo trwa rozgrywka?
- W jednej rozgrywce jedna drużyna musi wygrać 16 rund, żeby zakończyć jedną mapę. A cały mecz może się składać z jednej lub kilku map. To wszystko zależy od typu rozgrywek. Taka bardzo szybka może się zakończyć w pół godziny. Jedna mapa trwa jednak średnio 40 minut. Gdy jest ich kilka, mecz może trwać nawet sześć godzin. Jest to męczące, dlatego między poszczególnymi mapami są przerwy, bo musimy odpocząć, coś zjeść i zregenerować się.

W sporcie tradycyjnym zawodnicy trenują technikę, szybkość, wydolność. Chcąc być dobrym e-sportowcem, jakie trzeba posiadać cechy?
- Przede wszystkim konieczne są umiejętność logicznego myślenia, sprawne podejmowanie decyzji i szybkie działanie. Bardzo ważna jest także umiejętność współpracy, bo w drużynie występuje pięciu zawodników. Podczas rozgrywki rozmawiamy ze sobą za pomocą komunikatora głosowego przy użyciu słuchawek i mikrofonów, dyskutujemy na temat przebiegu rundy. Oczywiście wcześniej przygotowujemy odpowiednią taktykę. Krótko mówiąc, w e-sporcie najważniejsza jest głowa. Można mieć słabą kondycję, a grać w CS-a lepiej od kogoś wysportowanego.

Jesteś profesjonalnym graczem, czy jeszcze amatorem?
- W listopadzie 2019 roku podpisałem profesjonalny kontrakt, zostając członkiem e-sportowej drużyny GKS Tychy. To klub z tradycjami. Ma piłkarski zespół pierwszoligowy oraz mistrzostwo kraju w hokeju na koncie. Jeśli chodzi o e-sport, klub ten nie jest jeszcze tak znany w Polsce, ale chce się rozwijać.

Jaki sprzęt musi mieć profesjonalny gracz?
- Zdecydowanie nie możemy sobie pozwolić na niskobudżetowe maszyny. Dobieramy sprzęt tak, by uzyskać jak największą i stabilną płynność w grze. Dbamy o to, by wszelkie zakłócenia podczas gry nie wynikały z naszych komputerów. Oczywiście każdy gra najpierw na swoim sprzęcie. Dopiero po podpisaniu kontraktu może liczyć na dostarczenie go przez klub lub na zarobienie pieniędzy pozwalających na zakup. Ważny jest też wygodny fotel, bo w trakcie godzin spędzanych przed ekranem plecy jednak bolą. Przydatne jest podparcie nadgarstków. Zawodnicy stosują nawet ogrzewacze do rąk, bo gdy dłoń jest zimna, ruchy myszką są mniej pewne, co ma przełożenie na celność strzałów.

Jesteś kapitanem zespołu Trzebini, który bierze udział w ogólnopolskich rozgrywkach o puchar miast. Jak wam idzie?
- Jesteśmy aktualnym Mistrzem Polski Miast, zostawiając w tyle kolejne miejscowości. Postaram się przybliżyć, czym dokładnie jest Hiro Quersus Puchar Miast w E-sporcie, bo taka jest jego pełna nazwa. Najważniejszym wymaganiem jest, by przynajmniej trzy osoby w drużynie pochodziły z danej gminy. Dwie mogą być spoza. Zaczęliśmy jesienią. Teraz mamy przerwę. Co miesiąc turniej odbywa się w innym mieście. Graliśmy w Krzeszowicach, Siemianowicach Śląskich, Kaliszu i Oławie. W trzech pierwszych miastach wygraliśmy. Za każdym razem jest osiem drużyn. Walczymy systemem pucharowym, czyli przegrywający odpada. Wolę bardziej taki bezpośredni kontakt z rywalami, niż ten przez internet. Czuję wtedy większą adrenalinę.

Może warto takie zawody ściągnąć do Trzebini?
- Bardzo bym chciał. Na razie występujemy w rozgrywkach zgłoszeni przy pomocy UKS Górnik Siersza. W tym klubie gram w piłkę i znam wszystkich działaczy. Były już jego prezes był u burmistrza i poinformował go o naszej drużynie promującej Trzebinię. Na razie jednak nikt z gminy się do nas nie zgłosił. Dostaliśmy jedynie zgodę na używanie herbu miasta. Liczę na takie zainteresowanie, bo sporo drużyn naszych rywali ma wsparcie samorządu. Opłacają przejazdy na turnieje, noclegi i fundują koszulki meczowe. Mieszkam teraz w Gliwicach i spokojnie mógłbym reprezentować to miasto, ale mam sentyment do Trzebini, więc występuję w jej barwach. Z każdego pucharowego turnieju prowadzę transmisję na żywo. Ostatnim razem, w Oławie, oglądało ją w pewnym momencie 270 osób. Uważam to za dobry wynik. Wcześniej zapowiadam takie wydarzenie na swoim fanpage`u na Facebooku. wystarczy wyszukać Artur „Mendi" Mendela.

Wywalczyliście już jakieś nagrody?
- Po zakończeniu sezonu za czołowe miejsca w klasyfikacji będą już konkretniejsze nagrody, jak fotele gamingowe od tytularnego sponsora.

Łączysz uprawianie tradycyjnego sportu z e-sportem. To pomaga?
- Tak. Jestem wychowankiem MKS Trzebinia. Potem miałem przerwę. Teraz gram jako napastnik w B-klasowym zespole piłkarskim UKS Górnik Siersza. Dzięki temu mam zadowalającą kondycję fizyczną. Jednocześnie studiuję informatykę na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Jestem na pierwszym roku. Z uwagi na to mam ograniczony czas na treningi e-sportowe. Godzinę dziennie poświęcam na trening indywidualny. Często gram z ludźmi z całego świata, więc przy okazji poznaję różne języki poza angielskim. Do tego dochodzą treningi drużynowe z kolegami z GKS Tychy. W sieci spotykamy się pięć razy w tygodniu na trzy godziny. Wchodzimy na serwer, gdzie jest jakaś mapa. Omawiamy założenia taktyczne, staramy się doskonalić komunikację. Bo komunikaty muszą być szybkie, ale zrozumiałe dla wszystkich. Przy czym posługujemy się swoim slangiem. Bardzo często wykorzystujemy przy tym język angielski. Przy komputerze najczęściej się jednak uczę, bo na takim kierunku, jak informatyka, jest to konieczne.

Takie wirtualne strzelanie nie wyzwala agresji?
- Jesteśmy dorośli i dobrze wiemy, że to nie dzieje się naprawdę. Może inaczej reagowałyby małe dzieci. Dlatego te gry są przeznaczone dla osób powyżej 16 lat.

Jak bliscy traktują takie komputerowe zacięcie?
- Tata mnie raczej odciągał od komputera i pilnował, żebym przed nim nie przesiadywał do późna. Mama była bardziej wyrozumiała. Teraz jednak patrzą na to inaczej. Wiedzą, że to kocham, a w w przyszłości może to być moja praca. Na tym poziomie jeszcze nie przynosi to dużych pieniędzy. Jednak wystarcza na życie podczas studiów w Gliwicach. Jest kilku zawodników w Polsce, którzy naprawdę dobrze zarabiają i przyciągają mnóstwo osób. To na przykład Jarosław „Pasha" Jarząbkowski, mający milion fanów na całym świecie.

 

CV

Artur Mendela ma 20 lat, jest mieszkańcem Trzebini, absolwentem II LO w Chrzanowie. Zamiłowanie grami komputerowymi przejawia od dziecka. Przekonuje, że pomaga mu to w życiu, ucząc na przykład przewidywania różnych sytuacji oraz empatii w stosunku do innych.
Mieszka w Gliwicach, gdzie studiuje na Politechnice Śląskiej. Interesuje się również psychologią
(kiedyś myślał o wyborze tego kierunku studiów). Lubi słuchać muzyki. Bardzo chętnie odwiedza wszelkie eventy e-sportowe, jak IEM w Katowicach.

Przełom 2020/01