Nie masz konta? Zarejestruj się

Czyżówka

Popisz się talentem

13.06.2017 13:48 | 1 komentarz | 5 234 odsłon | Mateusz Sikora

Miło nam, rodzicom poinformować, iż uczeń Mateusz Sikora z klasy VI w Szkole Podstawowej w Czyżówce został laureatem ogólnopolskiego konkursu literackiego „Popisz się talentem".

1
Popisz się talentem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rywalizacja była ogromna, bo na konkurs wpłynęło aż 4806 prac z całej Polski. Konkurs polegał na napisaniu zakończenia, liczącego nie więcej niż 500 słów, do jednej z trzech historii, do których rozpoczęcia stworzył pisarz Rafał Witek. Wyniki zostały opublikowane na stronie wydawnictwa http://www.nowaera.pl/popiszsietalentem.

Nagrodą będzie puchar oraz dyplom przesłany na adres szkoły.

Poniżej praca syna.

Kategoria "Przygoda"
Tego dnia Natalka po raz pierwszy w życiu sama wracała ze szkoły. Długo prosiła rodziców, żeby się zgodzili. W końcu była już dużą dziewczyną! Gdy tylko zajęcia dobiegły końca, dziewczynka popędziła do szatni, zmieniła obuwie i wybiegła ze szkoły. Czuła się taka dorosła i samodzielna! Pewnym krokiem ruszyła przed siebie. Doszła do parku i skręciła w alejkę prowadzącą ku Dużej Ulicy. Otuliła ją cisza wielkich, rozłożystych drzew. Płatki śniegu tańczyły w powiewach wiatru. Zapadał zmierzch, ale parkowe latarnie jeszcze się nie włączyły. Nagle - w mroku przed sobą - Natalka dostrzegła niewyraźny kształt. Stanęła zaskoczona, bo oto... przed nią ukazała się postać w długim, czarnym płaszczu z batutą w ręku. Dziewczynka niepewnie przystanęła, tyle razy rodzice powtarzali jej , że nie należy rozmawiać z nieznajomymi. Przez ułamek sekundy zastanawiała się nawet, czy nie podjąć próby ucieczki. Jednak jakaś niewidzialna siła ją przed tym powstrzymywała. Coś znajomego było w tej postaci. Znała te oczy i uśmiech, który byłby w stanie przegonić największe smutki. I ten zapach wody kolońskiej........... To też nie było jej obce. Tak pachniał jej dziadziuś , który kiedyś był tak bliski jej sercu. Po długiej chorobie odszedł, pozostawiając po sobie pustkę i stertę kompozycji fortepianowych. Jak była małą dziewczynką ,zwykł mawiać, że na świecie dwie rzeczy są wyjątkowe muzyka i ona.
Nagle postać uniosła batutę. Na przemian drzewa szumiały, wiatr gwizdał i pohukiwała sowa. Wtem postać gwałtownie zakończyła ten koncert,kierując swe słowa do dziewczynki.
-Natalko , czy mnie poznajesz ?
-Oczywiście dziadziusiu, nie ma dnia żebym za Tobą nie tęskniła i za naszą wspólną grą na fortepianie.
-Natalko, posłuchaj mnie, wróciłem tylko na chwilkę, żeby dotrzymać danego Ci słowa. Pamiętasz,kiedyś obiecałem Ci , że stworzę dla Ciebie wyjątkowy utwór? Dlatego tu jestem.
-Dziadziusiu ,czy to będzie utwór na fortepian?
-Nie kochanie. To będzie wyjątkowa kompozycja i za każdym razem jak będziesz odwiedzała ten park inna.
-Jak to możliwe dziadziusiu?
-Od dziś kochanie w tym oto parku, na wiosnę ,będą swe trele wyśpiewywały dla ciebie ptaki, szumiały trawy. W lecie dla ciebie będą grały świerszcze i brzęczały pszczoły. Na jesień będziesz słyszała szum wiatru,szelest liści i deszczu, a w zimie pohukiwanie sowy i trzaskający mróz pod twoimi stopami. Jak wiesz,tak wyjątkowy zespół potrzebuje dyrygenta. Ja nim będę, a nasz koncert będzie dla Ciebie. Muzyka nie jest zamknięta tylko w nutach.
-Dziadziusiu...?
Natalka chciała jeszcze o coś zapytać lecz postać zniknęła. Latarnie parkowe zaczęły oświetlać park. Zerwał się wiatr. Zaczął poświstywać. Najpierw piano, potem forte. Płatki śniegu zaczęły wokół niej wirować, w rytmie 3/4. To był walc. Najpiękniejszy jaki słyszała. Uniosła głowę do góry ,stanęła na palcach i poszybowała w rytmie na trzy , szepcąc cichutko.
-Dziękuję dziadziusiu.