Chrzanów
Jedź do sanatorium
Jesteś ubezpieczony i aktywny zawodowo, ale stan twojego zdrowia pogarsza się i grozi niezdolnością do pracy? Złóż wniosek w ZUS o rehabilitacje leczniczą. Tylko w 2018 roku z tej możliwości skorzystało ponad 90 tys. osób.
W ubiegłym roku z rehabilitacji leczniczej w chrzanowskim oddziale ZUS skorzystały 1473 osoby.
W pierwszym kwartale tego roku 311.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wysyła Polaków do sanatoriów od 20 lat. W tym czasie z rehabilitacji skorzystało blisko 1,5 mln osób. Większość (76,7 tys.) cierpiała na schorzenia narządu ruchu, układu krążenia (5,2 tys.) i problemy psychosomatyczne (blisko 3 tys.).
Bezpłatna rehabilitacja skierowana jest do osób aktywnych zawodowo, które z powodu choroby lub urazu są zagrożone długotrwałą utratą zdolności do pracy. Program ma przeciwdziałać pogorszeniu się stanu zdrowia i tym samym umożliwić ubezpieczonemu dalszą pracę.
Komentarze
14 komentarzy
@jendrek - i takie przypadki się zdarzają. Tylko widzisz. Mnie to ani ziębi, ani parzy. Żyję swoim życiem - nie patrzę, co robią inni. Miłego dnia :)
@Mieszkanka11 - 21 dni, 54 zabiegi z możliwością po konsultacji lekarskiej dokupienia innych, nie wskazanych przez lekarza. Zabiegi zaczynały się od 7 i mniej więcej kończyły najpóźniej koło 14. Tak więc później czas wolny, najczęściej odpoczynek na tężniach. Pogoda dopisała, więc czas wykorzystaliśmy maksymalnie. Bo i na rowerach udało się pojeździć. Bardzo dobre wyżywienie. W weekendy wycieczki (odpłatne) w okoliczne lub nieco dalsze miejscowości. Tak, jak pisałam wcześniej - z kilkoma osobami (z naszego stolika) utrzymujemy kontakt do dnia dzisiejszego. Na dansingi nie chodziliśmy - to nie nasza bajka. Jechaliśmy w konkretnym celu i ten cel zrealizowaliśmy. Każdy widzi to, co chce widzieć.
Żaden błąd, byłam raz widziałam jak to wygląda i dla mnie to podły żart, a nie leczenie...i nie nie są przekoloryzowane. Może ty po prostu miałaś farta, że trafiłaś w miarę normalnie.
Kasiu, z czyim mężem tam byłaś ?:)
@Mieszkanka11 - i wiele z tych historii jest mocno przekoloryzowanych. Co do Twojej odmowy (rozumiem, że odmówiłaś) sanatorium - popełniasz błąd.Taki wyjazd i zabiegi to również i profilaktyka. A nie tylko leczenie. U nas niestety profilaktyka w powijakach.
Akurat dostać skierowanie jest wybitnie prosto, ja uważam się za w miarę zdrową osobę nie potrzebującą sanatorium, a już kilkukrotnie proponowano mi skierowanie. Powiedziałabym, że marginalne przypadki to są właśnie ludzie faktycznie potrzebujący sanatorium dla podratowania zdrowia, a niestety większość to ludzie nauczeni, że państwo "daje" to korzystać ile wlezie... A malkontenci czy nie historie,które opowiadają co się tam dzieje to wstyd aż powtarzać.
@Mieszkanka11 - nie sądzę, że tych zdrowych imprezowiczów jest dużo. Raczej to marginalne przypadki. W końcu do sanatorium nie dostajesz skierowania ot tak. Co do tych zniesmaczonych chorych - może po prostu tacy są? Malkontenci, którzy są wiecznie sfrustrowani? Nie wiem. Wiem jedno, że i w Ciechocinku może być fajnie :)
W takim razie jesteś pierwsza osobą, która sobie chwali;) Wszystkie osoby z którymi rozmawiałam, można podzielić właśnie na dwie kategorie, albo chorzy zniesmaczeni, albo zdrowi imprezowicze zachłyśnięci taką formą wypoczynku.
@Mieszkanka11 - byliśmy w zeszłym roku z mężem po raz pierwszy (NFZ). Wróciliśmy bardzo zadowoleni. Wszystko zależy od podejścia i oczekiwań. My widzieliśmy, po co jedziemy. Nie interesują nas dancingi. Na wczasy nas stać. I pomimo, iż średnia wieku na naszym turnusie to 70+ - rekonwalescenci fantastyczni. Do dziś mamy kontakt z paroma osobami. Oczywiście, masz rację. Są osoby, które jadą dla rozrywki. Niestety, trochę tutaj winy i samego ZUSu. Wysyłają niektórych na siłę. Znam osobiście przypadek mężczyzny, który "chorował" prawie 180 dni i ZUS go wysłał do sanatorium na siłę. Wręcz za karę. Niestety. 30 miesięcy to obecnie norma w Małopolsce. W Lubelskim to około 18 miesięcy.
@kattebush Ja nie mówię o przypadkach, gdzie faktycznie komuś coś dolega, bo takie osoby zapewne są ( ale takie najczęściej wracają z sanatorium zniesmaczone). Niestety z przypadków które znam, nie chodzi o zdrowie tylko o jak to mówią "darmowe wczasy", dancingi i wiadomo co... poz tym takie osoby, wracają z sanatorium i na drugi dzień są u lekarza po następne skierowanie. Nie na darmo 19 lipca tego roku weszły nowe przepisy wprowadzające zakaz wystawiania następnego skierowania do sanatorium przed upływem 12 miesięcy od powrotu z poprzedniego... A tak swoją droga jak jesteś chora to szukasz pomocy natychmiast, a nie za 30 miesięcy, bo wtedy może być już trochę późno...
@Mieszkanka11: Bezpłatna rehabilitacja skierowana jest do osób aktywnych zawodowo. Twoi znajomi jadą za swoje! Pracują i im się należy. Tak jak i Tobie się należy. Chyba mylisz skierowania. Istnieje bowiem sanatorium z NFZ - ale i tak do niego się dopłaca. Czekasz na miejsce około 30 miesięcy. Jeśli jesteś chora, masz problemy ze zdrowiem, pracujesz zawodowo - nic nie stoi na przeszkodzie złożenia wniosku. Zarówno do ZUS jak i NFZ.
@kattebush po części ;) ale w większości po wysłuchaniu zwierzeń znajomych, którzy są miłośnikami darmowych wakacji za moje pieniądze. A prawdziwych schorzeń mają znacznie mniej niż nie jeden młody...
@Mieszkanka11 - czyżby opinia na podstawie własnego pobytu?
Pieprzenie, żeby jechać do sanatorium to trzeba mieć zdrowie!!! Tam nie jedzie się leczyć tylko przenosić HIV i inne choroby wenerologiczne !!! Jak już ktoś raz pojechał to jeździ non stop, ledwo wraca z jednego i już wniosek złożony o następne! I to za pieniądze uczciwych ludzi... Zamknąć te przybytki, a jak kto chory to oddział rehabilitacyjny w szpitalu czeka.