Przełom Online
Wybuchowy etylobenzen wciąż groźny
TRZEBINIA. 55 osób czeka na ewakuację. Wagony wypełnione wybuchowym etylobenzenem wciąż uniemożliwiają ruch na trasie pomiędzy Krakowem a Katowicami. Do Trzebini, gdzie wykoleiły się cysterny, zmierzają zastępcze zbiorniki z Oświęcimia. – Jadą do nas – powiedział w czwartek o godzinie 14 Piotr Filipek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie.
Wiele jednostek w całym województwie jest w stanie gotowości bojowej i nieustannym kontakcie z ratownikami działającymi na miejscu zdarzenia.
Cysterna z etylobenzenem wypadła z torów o godz. 3. O godz. 6 o zajściu poinformowano dyżurnego chrzanowskiej straży pożarnej. Na miejsce udały się trzy wozy bojowe. Kilka godzin później dojechali specjaliści z jednostki straży pożarnej firmy chemicznej Synthos z Oświęcimia. W wykolejonych cysternach znajduje się 110 ton łatwopalnej substancji.
Wciąż nie są znane przyczyny wypadku.
– Nie było wycieku – potwierdza młodszy brygadier Marek Bębenek, komendant chrzanowskiej PSP. Strażacy dmuchają jednak na zimne. Ciągle przeprowadzają pomiary powietrza, sprawdzając stężenie gazu. Specjaliści z kolei wyłączyli prąd w trakcjach.
– Od strony Oświęcimia jadą do nas cysterny, do których przepompujemy etylobenzen. Ciągnie je elektrowóz, więc na stacji w Trzebini cysterny będą musiały zostać przepięte do lokomotywy spalinowej – informuje Filipek.
Pompowanie do podstawionych cystern, zdaniem strażaków, potrwa od czterech do pięciu godzin.
– Do przepompowania użyją specjalnych, nieiskrzących pomp – zapewnia Bębenek. Jego zdaniem, cała akcja powinna dobiec końca około godziny 19.
– Na ten czas będziemy musieli ewakuować pracowników dwóch okolicznych firm – mówi rzecznik chrzanowskiej PSP. Zapewnia, że 55 osób jest przygotowanych do ewakuacji.
Po wypompowaniu, którym zajmą się strażacy z oświęcimskich zakładów chemicznych, nastąpi podnoszenie wykolejonych wagonów za pomocą dźwigów PKP przystosowanych do przenoszenia wagonów.
Wypadek wzbudził zainteresowanie także ogólnopolskich mediów. Na miejscu pojawiły się ekipy Polsatu i TVN24.
(taj)
CZYTAJ TAKŻE
Cysterny wypadły z torów
Komentarze
3 komentarzy
jak napisano w artykule zdarzenie miało miejsce o 3.00 a straż dostała zgłoszenie o 6.00 co z tymi 3 godzinami pracownicy PKP mieli jakieś święto dlaczego tak długo zwlekano z zawiadomieniem straży czyżby fachura z PKP doszła do wniosku że zagrozenia nie ma mam nadzieje że zajmie się tym prokuratura
mam pytanie do dyrekcji polskich lini kolejowych, kiedy zaczniecie remontowac tory! prosze tylko niemowic ze nie macie pieniedzy- wiem ze sa no ale tak jest jak rzadza ludzie po ukladach czyli zwykli nieudacznicy ktorzy nie umieja podjac rzadnej decyzji oto cala prawda
Przyjrzyjcie sie szynom na pierwszych zdjęciach - krzywe i po uginane wiec ja miały nie wypaść - ech - mam nadzieje że służby ratownicze poradzą sobie.