Przełom Online
Auto uderzyło w wózek z dzieckiem
LIBIĄŻ–CHRZANÓW. Czwartek był dniem potrąceń samochodowych. Najpierw karetka zawiozła do krakowskiego szpitala trzymiesięczne niemowlę, potem przyjechała do chrzanowskiej lecznicy z 10-letnim chłopcem.
46-letni libiążanin, siedzący za kierownicą auta marki Renault Megane, cofając przy ul. Oświęcimskiej w Libiążu w rejonie supermarketów, uderzył w wózek dziecięcy. Wózek przewrócił się i wypadło z niego trzymiesięczne niemowlę. Zostało przewiezione do szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Według ustaleń policji, 37-letnia matka pchała wózek w niedozwolonym miejscu. Do wypadku doszło około godz. 10.40.
Półtorej godziny później na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i ul. Niecałej w Chrzanowie na jezdnię wszedł wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu 10-letni chrzanowianin. Nie znajdował się na pasach. Jadący citroënem 43-letni mieszkaniec Chrzanowa nie zdążył wyhamować i potrącił dziecko. Trafiło ono do szpitala. Kierowca citroëna był trzeźwy.
Łukasz Dulowski
Komentarze
15 komentarzy
Nie w okolicach supermarketów, a na łuku drogi przed Agatem.
merlin popieram od a do z . Matki ( badz ojcowie) z wózkiem powinni nimi rysowac samochody. Nieraz miałem problem jadac z dzieckim bo jakis palant sobie parking zrobił. Bo by sie chlop przemeczyl jak by musial te 50 metrów dalej przejsc...
ja czasami mam ochote przejsc po masce samochodu ktory zaparkowal na chodniku i zostawil jedynie tyle miejsca zeby sie przecisnac przy scianie a i tak ocierajac sie o niego ..dziwie sie ze nikt na to nie reaguje bo tym sposobem musze schodzic na jezdnie i jestem narazony na potracenie a chodzniki sa przeciez dla pieszych
amigo popieram, ale to kompletny brak znania przepisow, braku znakow oraz policji, bo nieraz widza zle zakarkowane auto - ma zostac pol lub poltora metra dla pieszych, czasami niestety nawet chodnik taki szeroki nie jest kolo akademika w ktorym mieszkam remontowano parking dla jednego z blokow, i to co mi sie spodobalo - kierowcy wjezdzali na chodnik, i parkowali czesc na chodniku a czesc na trawie, by nie przeszkadzac kierowca i pieszym na drodze czy chodniku
Często bywa i tak że pieszy musi zejść z chodnika na ulice bo na chodniku zaparkowało jakieś panisko.
Fakt, duzo z nas chodzi ulica, pomimo ze sa chodniki , czesto zatrzymuje swoje auto i pytam takiego pieszego co On by powiedzial gdybym ja swoim autem jechal chodnikiem a nie ulica i to pomaga .
@Kamil: święta prawda. Jest dokładnie tak jak piszesz
Jest bardzo dużo przypadków, gdzie Mamusie uważają, że mają pierwszeństwo wszędzie gdzie tylko się pojawią! wchodzą na jezdnię prawie pod sam samochód (niekoniecznie na pasach!!) nie zważając na fakt, że wózek jest zawsze przed Matką, więc to dziecko jako pierwsze jest narażone na jakiekolwiek kolizje!! Sama za niedługo będę Mamą i staram się chodzić jak najbardziej ostrożnie! Już w ciąży odpowiada się za dwie osoby..nie tylko za siebie! Więc apel do Mamusiek : UWAŻAJCIE NA SWOJE DZIECI I NIE RYZYKUJCIE ICH ŻYCIA! ...bo przecież 5 minut dłużej czekania na pewne przejście przez jezdnie nikogo nie zbawi...
kattebush wiem jak chodzą co po niektóre mamy z dziecmi czy z wozkami - nieraz to wlos sie na glowie jezy. Niestety nasze miasto, ukochany pan burmistrz i pan zuradzki nie raz nie widza problemu. Glupi przyklad ktory byl poruszany, chodnik na borowcowej, panowie powinni sie tak dogadac by usunac lub przestawic slupy, ktore sa bo matka z wozkiem musi nim zjechac na droge bo sie nie wymiesci, a niestety mimo, ze droga dziurawa kierowcy pedza tamtedy nie 40 a raczej 140. Policja na to nie reaguje, ustawiaja sie w takim miejscu, ze po 3 dniach wszyscy zwalniaja. Niech sie przeniosa w poblize przystnaku borowiec 2 albo ulicy skalnej - wtedy zobacza jak powoli jezdza auta - szczegolnie ciezarowe. A tak na marginesie, czy po remoncie borowcowej zostanie wprowadzony zakaz jazdy aut ciężarowych tamtedy? Oczywiscie tych ktore nie jada czy wracaja z dolomitu
zdegustowana: ja wcale nie neguje faktu, że kierowca powinien uważać - jednak przy cofaniu należy uważać na wiele czynników. I tak - jeśli cofam w miejscu, w którym pieszy nie powinien się znajdować, mogę skupić się na innych ważnych aspektach - z kolei pieszy powinien wiedzieć, że skoro nie jest to miejsce dla niego przeznaczone to nie powinien iść jak święta krowa. Od dawien dawna, jak słyszy się o zdarzeniu kierowca-pieszy, to zawsze linczuje się kierowce, a nie dostrzega się tego że pieszy sam się pcha za przeproszeniem do gipsu. Z jednej strony współczuje matce (bo dziecko jest ofiarą wypadku, zresztą dziecko tutaj nic nie zawiniło), ale z drugiej strony bardzo się ucieszę jeśli winnym okaże się matka i kierowca uzyska od niej odszkodowanie na naprawę uszkodzonego auta (o ile takie uszkodzenie nastąpiło).
Zdegustowana: Kamil ma niestety rację!!! Obserwuję, jak chodzą mamusie z dziećmi. Nie dość, że prowadzą je od strony ulicy, przechodzą w niedozwolonych miejscach /!!!/, to jeszcze nie uznają chodników i wózkami jeżdżą po ulicy!!!! Sama jestem Mamą i aż mi się włos na głowie jeży, jak widzę takie zachowanie. Zupełny brak wyobraźni, a później dochodzi do tragedii... Przykładem doskonałym może być ulica Zielona w Chrzanowie, od Gimnazjum aż po plac zabaw na Mieszka I. Tak zwane "mamusie' zamiast chodnika używają ulicę !!! Ja wiem, że chodnik tam jest kiepski - ale czy warto narażać życie swojego Dzieciątka??? Zwróciłam kiedyś takiej "mamusi" uwagę - no i zostałam wręcz zbluzgana!!! A wracając do wypadku w Libiążu: wg przepisów kierowca ma obowiązek upewnić się, czy nic na przeszkodzie nie stoi. I tego nie neguję. A fakt jest taki, że jak jest dzień "dyszla" -to piesi nagminnie łamią przepisy. Więcej rozwagi i ostrożności Mamusie, bo nie mamy bardziej cennej rzeczy niż nasze Pociechy... Pzdr kattebush
Kamil, a co Ty sie matki z wozkiem czepiasz? Gość z meganki też powinien uwazać cofając. W tym wypadku oby dwoje nie zachowali szczegolnej ostroznosci, ktora powinna byc jeszcze wieksza gdy sa dni targowe.
tego drugie go chłopaka znam chodze z nim do szkoły
Bo w dzień dyszla (i nie tylko) ludzie łażą (tak!), łażą a nie chodzą, jak śnięci. Zaślepieni szałem zakupów wszelkiego typu badziewia, nie zwracają uwagi na otoczenie. Stąd kradzieże, wypadki etc.
Mam nadzieje, że będziemy obserwować co raz więcej spraw, kiedy to karany będzie pieszy (łącznie z obowiązkiem naprawy szkody wyrządzonej na samochodzie!) a nie kierowca. Takie artykuły jak ten tylko pokazują jacy piesi potrafią być nierozważni. 10 letnie dziecko - jeszcze rozumiem. Ale dorosła matka, pchająca wózek w niedozwolonym miejscu, która nie zachowała należytej ostrożności? Szczyt głupoty.