Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Bartek mógł żyć?

02.07.2009 18:12 | 15 komentarzy | 6 388 odsłon | red
BOLĘCIN-PIŁA KOŚCIELECKA. Bartek mógł żyć - uważają mieszkańcy Bolęcina. Są przekonani, że gdyby na ulicy Krakowskiej przebiegającej m.in. przez ich wieś była wymalowana podwójna ciągła linia, do tragedii by nie doszło. Przypomnijmy, że chodzi o wypadek z 7 maja, w którym zginął 18-letni Bartłomiej Grabowski z Libiąża. Do tragedii doszło na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej z Dębową w Pile Kościeleckiej.
15
Bartek mógł żyć?
Kazimierz Bogusz z Bolęcina twierdzi, że Bartek mógł żyć
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

BOLĘCIN-PIŁA KOŚCIELECKA. Bartek mógł żyć - uważają mieszkańcy Bolęcina. Są przekonani, że gdyby na ulicy Krakowskiej przebiegającej m.in. przez ich wieś była wymalowana podwójna ciągła linia, do tragedii by nie doszło. Przypomnijmy, że chodzi o wypadek z 7 maja, w którym zginął 18-letni Bartłomiej Grabowski z Libiąża. Do tragedii doszło na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej z Dębową w Pile Kościeleckiej.

- Na miejscu rodziny zaskarżyłbym Powiatowy Zarząd Dróg w Chrzanowie i szefa tej instytucji Grzegorza Żuradzkiego - powiedział w czwartek Kazimierz Bogusz z Bolęcina.

O oznakowanie poziome na tej szosie ludzie walczą od lat. Niestety, monity pozostają bez echa.
- Obiecują już dwa lata - denerwuje się Bogusz. - Gdyby linie były wymalowane, Bartek mógłby żyć - dodaje. Jego zdaniem, kierowca widząc podwójną ciągłą, nie ścinałby zakrętu w okolicach skrzyżowania, na którym doszło do tragedii. - To niczyja wina, tylko zarządu dróg - grzmi Bogusz.

- Tylko na fragmencie drogi są wymalowane ciągłe - podkreśla Alicja Antoń radna Trzebini z Bolęcina. A co z resztą drogi?

Kierujący PZD Grzegorz Żuradzki przyznaje, że doskonale zna sprawę.
- Jesienią na fragmencie drogi wymalowaliśmy linie. Mieliśmy kontynuować prace wiosną, ale warunki atmosferyczne na to nie pozwalały - wyjaśnia. Przekonuje, że jeszcze w lipcu podwójna ciągła na Krakowskiej się pojawi. Zarzuty ludzi odpiera.
- W rejonie skrzyżowania i tak nie byłoby podwójnej ciągłej, tylko linia przerywana - mówi. Stąd uważa, że brak oznakowania poziomego nie był przyczyną wypadku, w którym zginął Bartek.
(taj)