Przełom Online
Będzie Rondo 4 czerwca 1989 roku
CHRZANÓW. Nowo wybudowane rondo u zbiegu ulic Śląskiej, Oświęcimskiej i Skorupki nazywać się będzie Rondem 4 czerwca 1989 roku. Nazwę zaproponowali członkowie Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”. Na wtorkowej sesji zaakceptowali ją chrzanowscy radni.
Młodzi Demokraci z pomysłem nadania rondu nazwy 4 czerwca 1989 roku, która upamiętnia datę pierwszych, demokratycznych wyborów w Polsce, wyszli już na czerwcowej sesji.
- Niezależnie od tego, jak dzisiaj oceniamy późniejsze rządy i porządki, zaprzeczyć nie możemy jednemu, że 4 czerwca był polskim krzykiem o wolność, który zabrzmiał na tyle donośnie, że skruszył mury sowieckiej niewoli. Rondo 4 czerwca będzie pięknym, chrzanowskim akcentem włożonym w obchody zwycięstwa ruchu Solidarności który dziś, zamiast jak dawniej łączyć, dzieli – arumentował wówczas rzewodniczący Stowarzyszenia MD Adrian Gaj.
Podczas czwartkowego głosowania radni nie byli jednomyślni. Pomysł poparło 13 z nich.
(AJ)
Komentarze
23 komentarzy
http://www.przelom.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=2491 w tym temacie można się swobodnie wypowiedzieć na temat "nowej" nazwy ronda. Również jest wiele innych, mniej kontrowersyjnych, lepszych propozycji. Pozdrawiam Nikolaji
Drogi Panie Adrianie Widzę, że wybrał Pan w tej dyskusji drogę przerzucania się faktami historycznymi, którym (zarówno z Pańskiej strony jak i z mojej) nie sposób zaprzeczyć. Musi Pan jednak przyznać, że data ta budzi wiele kontrowersji zarówno wśród historyków czy publicystów jak i zwykłych ludzi- także tych, którzy byli głównymi postaciami pierwszej solidarności. Skoro więc nawet Ci, którzy o wolną Polskę walczyli, a walkę tą przypłacili utratą zdrowia bądź więzieniem, uważają okrągły stół i jego skutki za "zdradę i hańbę" to choćby z szacunku dla nich należy się gruntownie zastanowić nad upamiętnianiem tych wydarzeń różnego rodzaju pomnikami, nazwami itp. Nadajmy naszym ulicom czy obiektom nazwy kojarzące się jednoznacznie dobrze. Takie, które nie budzą aż takich kontrowersji i nie będą musiały być zmieniane gdy przyjdzie inna koniunktura polityczna.
Drogi Panie Plainview, Przyznaję, że popełniłem mały błąd. Owszem, w moim tekście nie ma nic o tym, że wybory były półdemokratyczne (musiałem zwrot ten wyrzucić w trakcie ostatecznej redakcji przemówienia i najwyraźniej uznać, że zwrot "rzetelne" będzie właściwszy), więc za lukę w pamięci - przepraszam. Ale chciałbym równiez zauważyć, że nikt nigdy - zarówno z radnych jak i Stowarzyszenia, którym mam zaszczyt kierować w Chrzanowie, słowa "wolne" do okreslenia tychże wyborów nie użył. Jeśli chodzi o rząd Mazowieckiego i trud przekształcania gospodarki socjalistycznej w wolnorynkową, to jako oczytany człowiek na pewno wie Pan, że reforma Wilczka (jeśli dobrze pamiętam - za premierostwa Rakowskiego) była dopiero pierwszym (ważnym, co podkreślę) wystrzałem w bitwie o znormalizowanie gospodarki. Jednakże niezaprzeczalnym pozostaje fakt, że reformy tzw. Planu Balcerowicza, niezależnie od tego jak je dzisiaj oceniamy, były tym, co w rzeczywistości przekształciło polską gospodarkę na kapitalistyczną. Bo w 1989 r. Polska była bankrutem i dopiero Balcerowicz sprawił, że nie zdarzyło się u nas to, co kilkanaście lat później w Argentynie. A jak Pan zapewne doskonale wie, Balcerowicz był Ministrem Finansów w rządzie Mazowieckiego. Fakt zasiadania zbrodniarzy komunistycznych w resortach siłowych rzadu Mazowieckiego nie wynika z tego, że wybory były półdemokratyczne, tylko z zapisów Konstytucji, która stopniowo - w ramach upływu kadencji, była nowelizowana (wspomniana już przeze mnie zmiana nazwy państwa). Zresztą resorty "prezydenckie" (siłowe) obsadził już rok później pierwszy od 1933 r. demokratycznie wybrany prezydent Lech Wałęsa. A obsadził je ludźmi "S". O tym, że byliśmy w stanie już wtedy się wyzwolić spod jarzma sowieckiej niewoli właśnie stanowi fakt, że Sejm Kontraktowy mógł wybrać premiera Mazowieckiego w czasie, kiedy w Polsce stacjonowały sowieckie czołgi. Jak już wspomniałem, sowieci mogli zareagować tak, jak chińscy komuniści i dokonać masakry wśród ludności cywilnej. A dzięki pierwszemu "wyłomowi w murze" - czyli półdemokratycznym, ale rzetelnie przeprowadzonym wyborom w Polsce posypało się wszystko - od komunizmu w naszej części Europy (praska wiosna, upadek Muru), poprzez wyzolenie się krajów nadbałtyckich i wschodnioeuropejskich, aż po ostateczny rozkład Imperium Zła. Dlatego też dumny jestem, że radni poparli inicjatywę Młodych Demokratów, których miałem zaszczyt i przyjemność reprezentować przed obliczem władz miasta. I dumny jestem z tego, że w roku dwudziestej rocznicy jednego z największych polskich zwycięstw w historii, moje miasto odpowiednio i symbolicznie je uczciło.
Za długa ta nazwa, dlaczego nikt nie zapytał mieszkańców o zdanie?
Kiedyś ktoś nazwał okres przełomu 1989 reglamentowaną rewolucją. Jakie rondo taka nazwa. Dlaczego tak niewiele nadajemy nazw związanych z naszym regionem?
Szanowny Panie Adrianie! Przebrnąłem przez Pana wystąpienie i nie znalazłem tam ani słówka o tym, że wybory 4 czerwca były "półdemokratyczne". Nazywa je Pan "jednym z najważniejszych dwudziestowiecznych wydarzeń w historii naszego kraju i całej Europy", "rzetelnie przeprowadzonymi wyborami" czy "polskim krzykiem o wolność"- ale o ich niezgodności z podstawowymi zasadami demokracji nie wspomina Pan ani raz. Oczywiście, że Mazowiecki został pierwszym niekomunistycznym premierem (chociaż desygnował go na to stanowisko Jaruzelski), ale co z tego, skoro w jego gabinecie, w najważniejszych resortach- zasiadali zatwardziali komuniści. Myli się Pan twierdząc, że to rząd Mazowieckiego "rozpoczął trud przekształcania polskiej gospodarki z rozdzielczo - nakazowej na kapitalistyczną" ponieważ oczywistym jest, że pierwszą i największą liberalną reformą gospodarczą w powojennej Polsce byłą reforma Wilczka o "działalności gospodarczej"z 1988 roku. Ze zdaniem "wielu historyków twierdzących..." nie będę dyskutował, bo z łatwością mogę przytoczyć nazwiska "wielu historyków" twierdzących, że wybory te był gigantyczną klęską ruchu "Solidarności" i całego narodu polskiego. Zważywszy też na to, że wojska Rosyjskie wyjechały z Polski 4 lata po wyborach czerwcowych, był bym daleki twierdzeniu, że wybory te udowodniły iż "jesteśmy w stanie wyzwolić się spod jarzma sowieckiego". Jeżeli już chcemy uwiecznić w nazwie chrzanowskiego ronda jakieś wielkie zwycięstwo- to ja proponuję datę 15 sierpnia. Odnieśliśmy wtedy zwycięstwo zdecydowane, niepodważalne, a na pewno nie budzące aż takich kontrowersji. Ale nawet do swojej propozycji podszedł bym w ostateczności, a póki co radził bym się zastanowić nad słowami pewnego historyka, który niedawno zapytany "jak ocenia rewolucję francuską" zdumiony spojrzał na dziennikarza i odpowiedział: "ale przecież za mało czasu minęło aby móc ją obiektywnie ocenić".
Ciekawe kto stoi za tymi młodymi?Działajcie ale nie takimi populistycznymi hasłami.Burmistrz się zgadza bo chce się młodzieży podlizać.Nie tędy droga bo ludzie i tak swoje zrobią/wybiorą kogo będą chcieli/.