Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Dni Inter-Recycling policzone?

30.10.2009 18:03 | 9 komentarzy | 10 013 odsłon | red
TRZEBINIA. Cofnięcie zezwolenia na prowadzenie działalności sortowni i przetwórni odpadów Inter-Recycling rozważa powiatowy wydział ochrony środowiska w Chrzanowie. Taką informację przekazał radnym na piątkowej sesji dyrektor wydziału Wiesław Domin.
9
Dni Inter-Recycling policzone?
Piętrzące się przy ul. Słowackiego w Trzebini odpady, które gromadzi firma Inter-Recycling, budzą coraz większy niepokój mieszkańców
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Cofnięcie zezwolenia na prowadzenie działalności sortowni i przetwórni odpadów Inter-Recycling rozważa powiatowy wydział ochrony środowiska w Chrzanowie. Taką informację przekazał radnym na piątkowej sesji dyrektor wydziału Wiesław Domin.

Widok zużytych opon, stert szmat, ton gumowych odpadów, piętrzących się przy ul. Słowackiego, coraz bardziej niepokoi mieszkańców okolicznych domów oraz radnych, którzy zaprosili na sesję Wiesława Domina.

- Po przeprowadzonej 23 września kontroli stwierdziliśmy sporo nieprawidłowości, między innymi brak przykrycia nad magazynowanymi odpadami, brak ich selektywnego magazynowania, prowadzenie odzysku na znacznie mniejszą skalę, niż deklarowana, ponadto braki w dokumentacji i nierzetelnie przygotowane sprawozdania za miniony rok. Właściciel zakładu do 19 października nieprawidłowości miał usunąć. Byliśmy tam w minioną środę i okazało się, że tego nie zrobił, aczkolwiek poprawę widać. Wywiózł już 200 ton odpadów i kolejnych 80 ton przygotował do wywiezienia – poinformował Domin. I dodał, że mimo wszystko rozważa cofnięcie Inter-Recycling zezwolenia na prowadzenie działalności.

Ta informacja radnych wcale nie usatysfakcjonowała, bo, ich zdaniem, powiat już wcześniej powinien był podjąć kroki, by ograniczyć zakładowi działalność.
- Sankcjonujecie wszystko, co jest niezgodne z prawem. Te kontrole są powierzchowne. Przykrycie kawałkiem folii stert szmat raczej ich nie zabezpiecza. One całe nasiąknięte są smarami, które teraz wsiąkają w ziemię – oburzył się radny Franciszek Wołoch, stawiając ultimatum, że jeśli w ciągu miesiąca sytuacja się nie poprawi, on o wszystkim powiadomi Brukselę.

Radni natomiast spiszą wszystkie swoje uwagi i zapytania w sprawie działalności firmy i prześlą je do starosty Janusza Szczęśniaka, by ten się do nich ustosunkował.
(AJ)