Przełom Online
Na mecie na kolarzy czekały ziemniaki po cabańsku
W niedzielnym V Chrzanowskim Maratonie Rowerowym wystartowało tylko 24 kolarzy. Niewielka frekwencja to wynik złej pogody i faktu, że dzień wcześniej wielu maratończyków rywalizowało na trasie w Zdzieszowicach.
W strugach deszczu zawodnicy przejechali 40-kilometrową trasę, prowadzącą m.in. przez Pogorzyce, Płazę i Wygiełzów. Najszybciej do mety dojechał Marcin Jabłoński z Chrzanowa, osiągając czas - 1 godzina 37 minut 23 sekundy. O ponad półtorej minuty wyprzedził Mateusza Dymacza z Krakowa i o ponad 3 minuty Kacpra Kozioła z Karniowic. Najszybsza kobieta w stawce Maria Hanusiak potrzebowała na pokonanie trasy dwóch godzin i 30 minut. Dziesięć minut po niej na metę przy boisku w Kościelcu przyjechał najstarszy uczestnik zawodów, 70-letni Tadeusz Słowik z Chrzanowa.
- Najtrudniejszy był podjazd na Żelatową i Lipowiec – przyznał na mecie Krzysztof Szczepina z Płazy, górnik z ZG Janina.
Nad bezpieczeństwem zawodników czuwała policja oraz odpowiedzialni za zabezpieczenie medyczne strażacy z OSP Chrzanów.
Na mecie kolarze posilili się ziemniakami po cabańsku oraz odebrali nagrody rzeczowe.
(RAT)
Komentarze
5 komentarzy
którędy dokładnie biegła trasa? bo chętnie się sprawdzę :)
Dziękuję bardzo wszystkim uczestnikom za udział w naszej imprezie. Mam nadzieję, że nie żałujecie tego startu. Jako przedstawiciel Organizatora - Klubu Sportowego Kościelec Chrzanów - mogę potwierdzić, że zrobiliśmy wszystko, aby ten Maraton dobrze zorganizować. Serdeczne podziękowania dla Policjantów z Chrzanowa oraz dla zastępu medycznego OSP w Chrzanowie. Zapraszam wszystkich za rok, na kolejny Maraton. Pozdrawiam serdecznie wszystkich aktywnych, Jurek K. :)
VII Rekreacyjny Rajd Rowerowy Kraków-Trzebinia to jest impreza!!! a nie jakieś tam chrzanowskie wypociny żenada!
Dokładnie, zła pogoda... no litości. Organizacja w poprzednich latach była fatalna, to i frekwencja niska. Czego się spodziewać. Już nie mówiąc o tym, że taki maraton powinno się organizować w czasie wakacji.
dodajmy ze niska frekwencja to rowniez wynik zlej slawy samego maratonu, ktora po tegorocznej edycji moze sie poprawi