Przełom Online
Ratują Okleśną przed zalaniem
Poziom wody na Wiśle obniżył się o około 70 centymetrów. Obecnie do korony wałów pozostało jakieś 2,5 metra – mówi Ludwik Ciupek, naczelnik OSP w Grojcu, który ze środowej akcji na wałach w Okleśnej wrócił do domu po godz. 19.
Przez cały dzień strażacy i mieszkańcy umacniali przeciekające wały.
- Momentami sytuacja wyglądała tragicznie. Dobrze, że jest taka mobilizacja w ludziach. Około sto osób ze wsi pracuje na zmianę przy napełnianiu worków i układaniu ich w miejscach, gdzie wał robi się mokry jak gąbka – mówi Eugeniusz Jakóbik z Okleśnej.
- Najgorsze jest zmęczenie. We wtorek robiliśmy od godziny 9 do 23, a w środę od 4 rano do 19 wieczorem. Z Grojca było nas ze dwudziestu. Ledwo trzymamy się na nogach – przyznaje Ludwik Ciupek.
Mówi, że na odcinku około jednego kilometra, w sąsiedztwie mostu kolejowego w Okleśnej co kawałek wyskakuje dziura w wale.
- Dobrze, że ojciec Bartłomiej Mazurkiewicz, gwardian alwerniańskich bernardynów, załatwił pociąg, którym worki z piaskiem i sam piasek dowozi prawie pod sam wał. W sprawie pociągu gwardian był u prezesa zakładów chemicznych, a ten mu nie odmówił – zdradza naczelnik Ciupek.
Strażacy z OSP w Bolęcinie i Grojcu pracowali w Okleśnej do godz. 19. Zmienili ich ochotnicy z Dulowej i Alwerni.
Starszy kapitan Wojciech Rapka, rzecznik chrzanowskiej PSP, informuje, że aktualnie liczba strażackich interwencji związanych z podtopieniami, występującymi od niedzieli do dzisiaj, wynosi 331. W działaniach brały udział 383 zastępy, w sumie 1.845 strażaków.
Łukasz Dulowski
ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI RATOWANIA WAŁU W OKLEŚNEJ
ZOBACZ GALERIE ZDJĘĆ Z POWODZI
PRZYSZŁA WIELKA WODA I
PRZYSZŁA WIELKA WODA II
Komentarze
12 komentarzy
słowa uznania należą się wszystkim pomagającym w ratowaniu Okleśnej przed zalaniem, a szczególnie właśnie radnej i jej mężowi. Ten kto pisze, że nie widział radnej ani burmistrza to rzeczywiście oglądał akcję ratowniczą na zdjęciach. Radna zaczęła akcję ostrzegawczą przed powodzią już w niedzielę, powiadamiając centrum zarządzania kryzysowego co zaczyna się dziać w Okleśnej, a o ile wiadomo, to powiat miał wysyłać SMSy ostrzegawcze. Uczestniczyła w niej cały tydzień, a mieszkaniec oglądał sobie zdjęcia z Okleśnej w internecie, siedząc zapewne w domku i wypisując bzdurne komentarze, wstyd.
Jeśli tak było jak teraz piszą to przepraszam p. burmistrza
Częściowo zgadzam się z; " sfotografowanym " i innymi. Ja z braku możliwości zakupu Przełomu w wyd.papierowym - informacje o powiecie chrzanowskim i bliskiej mi Okleśnej, czytam tylko w Przełomie online oraz na www.Okleśna.pl. Jeszcze raz bardzo dziękuję Wszystkim, którzy ratowali Okleśną /nie wymieniam nazwisk/.
Bardzo dobrze ze pan redaktor zrobil zdjecia tylko dlaczego jednych podpisał na nich a innych nie np dlaczego podpisał ze na zdjeciu jest np prezes podokregu , mógł napisac tak: prezes podokręgu.emerytowany górnik i pracownik przepompowni w Oklesnej/trzy w jednym.My tez mamy imiona i nazwiska a na zdjęciach jestesmy bezimienni .przykro nam.A gdzie był ten prezes w 1997 roku jak była powódź a on był radnym no gdzie kto wie ? bo wówczas nie było go na miejscu wielkiej tragedii a był wtedy radnym? Ktos tu pisze że teraz nie było radnej .Ta kobieta była z nami cały czas bez wytchnienia tylko pan redaktor czy fotograf widocznie jej nie zna.
w nocy z poniedziałku na wtorek,kiedy wszyscy smacznie spali to właśnie burmistrz ,radna i trzech mieszkanców wraz z strażą ,policją doglądali zagrozone miejsca do godziny 4 nad ranem .Byłem tam razem z nimi,tak samo było z niedzieli na poniedziałek od godziny 23 do 3 nad ranem.nie wspomnę już ze od wtorku do dziś Ci ludzie sa po prostu wszedzie i o każdej porze.Szkoda ze redaktor nie zrobił im zdjecia i nie porozmawiał z nimi. bo tu pisza komentarze tacy, którzy nie przyłożyli palca do roboty tylko mieli czas na bzdurne pisanie. Wstyd mi za takich którzy nie doceniają ludzi porządnych.
Do mieszkańca Okleśnej.Chyba nie uczestniczyłeś w akcji powodziowej, bo skoro nie widziałes radnej i burmistrza to chyba tylko ogladałeś zdjęcia zrobione w ciągu paru minut przez fotografa czy redaktora,ja własnie wróciłem z akcji w której uczestniczyłem od początku tygodnia i radna wraz z mężem była wszędzie,nawet dziwię się że ta kobieta tyle wytrzymała obowiązków,dzieki niej mieliśmy wszystko kawę herbate i dobre jedzonko,aż miło się pracowało w obliczu tragedii,radna była w każdym domu przeznaczonym do ewakuacji.Chociaż sama i jej dom były zagrozone ,nie ratowała swojego majatku tylko dbała o nas wszystkich,nie spała 3 noce, nie chodziła do pracy tylko była z nami ,cale cztery okrutne dni.Mieszkańcu jesteś zawistnym człowiekiem,niedobrym i w obliczu kataklizmu wypisujesz bzdury.Burmistrza wdzieliśmy również po klika razy na dzień, to bardzo porządny człowiek i sprawdził się w obliczu tej tragedii.A ojcu Gwardianowi oczywiscie dziękujemy wszyscy z całego serca, i wszystkim dzielnym strazakom.
Bardzo,bardzo dziękuję wszystkim za tak ciężką pracę.Podziwiam WAS wszystkich,że potrafiliście wspólnie ciężko walczyć o Okleśną. Mój Boże jak to strasznie wygląda.Redaktorowi P.L.Dulowskiemu za fotografie i artykuł,bo to one będą przypominały o wielkości tragedii.Nie wstydźmy się powiedzieć ;"módlmy się do Boga,aby to się nie powtórzyło".Szczęść Boże wszystkim !!!! ,