Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Dni Chełmka 2010. Oczekiwanie na Myslovitz

13.06.2010 19:37 | 0 komentarzy | 5 115 odsłon | red
CHEŁMEK. Wielkie oczekiwanie na koncert Myslovitz. Tak upływała niedziela, drugi dzień święta miasta. Wieczornym koncertem żyli jednak głównie młodsi mieszkańcy. Seniorzy i dzieci wpatrywali się uważnie w scenę już wczesnym popołudniem, gdy w amfiteatrze występowali ich rówieśnicy.
0
Dni Chełmka 2010. Oczekiwanie na Myslovitz
Anna i Władysław Mazurkiewiczowie przyszli w niedzielę do parku miejskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHEŁMEK. Wielkie oczekiwanie na koncert Myslovitz. Tak upływała niedziela, drugi dzień święta miasta. Wieczornym koncertem żyli jednak głównie młodsi mieszkańcy. Seniorzy i dzieci wpatrywali się uważnie w scenę już wczesnym popołudniem, gdy w amfiteatrze występowali ich rówieśnicy.

Zainteresowaniem cieszył się pokaz strażaków, którzy wyciągali poszkodowanego z pokiereszowanego w wypadku samochodu.

- Czekaliśmy wczoraj na pokaz policji i wojska. Niestety, został odwołany - mówiła rozżalona Grażyna Firek z Chełmka. Dopiero od "Przełomu" dowiedziała się, że mundurowi zaprezentowali się w sobotę, ale dopiero o 18.
- Szkoda, bo bardzo nam zależało, by zobaczyć ich w akcji. Przyszliśmy z dziećmi i były rozczarowane - dodała. Godzinę później  w parku miejskim z niecierpliwością czekała na występ wnuczka. Nim jednak na scenę wyszli przedszkolaki i uczniowie, publiczności zaprezentowały się Chełmkowianki, Bobrowianki oraz Malwy z Gorzowa.

- Jak nas ludzie ocenią? Zaraz wychodzimy na scenę - zastanawiała się tuż przed występem Helena Sowa, wiceprzewodnicząca Bobrowianek. Po twarzach przybyłych widać było, że nie tylko występ pań z Bobrka, ale i pozostałych dwóch zespołów śpiewaczych przypadł do gustu, zwłaszcza starszej publiczności.

- Wczoraj nie wychodziliśmy z domu. Był taki upał, że mąż nawet nie wybrał się na stadion, choć miał ogromną ochotę popatrzeć na mecz Chełmka - przyznała Anna Mazurkiewicz. Władysław Mazurkiewicz dodał, że o zwycięstwie miejscowego klubu i awansie do piątej ligi dowiedział się od syna, który w niedzielę rano zadzwonił z Opola.
- Wyczytał w internecie i zaraz zatelefonował - cieszył się.

Małżonkowie zgodnie przyznali, że niedzielna pogoda pozwoliła już wyjść na spacer i wdepnąć do parku miejskiego, by obejrzeć występy lokalnych zespołów śpiewaczych i dzieci z okolicznych szkół. Byli jedynie zasmuceni, że na żadnym ze stoisk nie można było kupić miodu.

Występ Myslovitz organizatorzy zaplanowali na godz. 21.00. 
(taj) 

ZOBACZ TAKŻE

WIĘCEJ ZDJĘĆ Z DNI CHEŁMKA 2010