Chrzanów
OPINIA. Rozbuchane ego lokalnych władców
Narzekacie, że brakuje pieniędzy na uliczne kosze? Albo na częstsze sprzątanie chodników i ulic w Waszym mieście? No cóż, okoliczności nie sprzyjają temu, by szastać pieniędzmi na lewo i prawo, bo przecież Puszka Pandory się otworzyła już wiele miesięcy temu... Najpierw pandemia, potem wojna, a na koniec inflacja... Nie wspominając o cenach energii. Trzeba zaciskać pasa i oszczędzać na wszystkim, co się da. No może poza jednym zadaniem - promowaniem lokalnego władcy.
Taka refleksja mnie naszła, gdy znów - trochę przypadkowo - wpadł mi w ręce najnowszy numer „Kroniki Chrzanowskiej". To drugi w tym roku. Pierwszy był czerwony, teraz jest w granacie. Kolory inne, ale jedno jest wspólne - promocja burmistrza. Otwierasz „Kronikę" i kto jest na rozkładówce? We własnej osobie - burmistrz Robert Maciaszek. Zdjęcie wygląda niczym stockowe. Tytuł wywiadu motywujący mieszkańców powiatowego miasta: „Bądźmy dumni z Chrzanowa".
No cóż, współczesny samorządowy PR często ma twarz, imię i nazwisko lokalnego władcy. W Libiążu, Alwerni, a zwłaszcza w Trzebini, jest podobnie. A nawet bardziej nachalnie. Bo tu gminne wydawnictwo ukazuje się co miesiąc.
Na łamach samorzadowych biuletynów nasi burmistrzowie czują się jak pączki w maśle. Ale gazetka to nie wszystko. Zaznaczają swoją obecność na reklamowych ściankach. Widać na nich napisy - gmina Chrzanów, Libiąż czy Trzebinia. Za gminne pieniądze pojawiły się też te z napisami: „burmistrz Chrzanowa", „burmistrz Libiąża", „burmistrz Trzebini".
I już od pewnego czasu, np. na dni miasta, zaprasza burmistrz, a nie dom kultury. Choć ten burmistrz często nie wie, jakiej pracy wymaga organizacja takiego wydarzenia.
W czasie, gdy tuż za naszą granicą toczy się wojna, śledzę z ciekawością internetowy komunikator Telegram. A na nim - propagandowy kanał Alaksandra Łukaszenki. Te wszystkie "gospodarskie wizyty" satrapy zza naszej wschodniej granicy, jego pryncypialne pochwały, a także połajania. I obawiam się coraz bardziej, że czy aby my nie idziemy w tym kierunku. Autopromocyjne zadęcie lokalnej władzy drażni i niepokoi mnie coraz bardziej.
Komentarze
16 komentarzy
Ja do dzisiaj pamiętam jak wiele lat temu w Chrzanowie wydano z kasy olbrzymie (na tamte czasy) pieniądze na warsztaty psychologiczne dla dorosłych polegające na kolorowaniu kolorowanek. A afera na całą Polskę (dowiedziałam się z mediów, bo nie mieszkałam wtedy w Chrzanowie) ze strażą miejską? Albo nawet w telewizji było o wydatkach na fryzjera i kosmetyczki z publicznych pieniędzy. Szkoda, że wtedy nie przeszkadzało lokalnym działaczom.
Ustawa wprowadziła podwyżki dla wójtów, burmistrzów i prezydentów, ale są widełki. Libiąski "wójt" Latko mógł minimalnie zarabiać 15 tys. zł ale on jest taki znakomity, że musiał sobie przy pomocy bez-radnych przydupasów przyznać maksymalną pazerną stawkę!! Prezydenci największych miast w Polsce bali się brać po 20 tys. zł i zarabiają 18.500 zł mając po milionie mieszkańców, ale mały jacek który wyrósł na plecach Arkita i ma 20 tys. mieszkańców musi mieć 20 600 zł. No ale wybudował im przeciez basen, myślał jednak, że on na siebie zarobi, a tu klapa i trzeba dokładać, ale nie swoim kosztem tylko zwalniać pracowników itd. Sam nie ma na tyle honoru żeby przy pomocy tych samych usłusznych przydupasów radnych obciąć sobie te 5 tys. Z głodu nie umrze bo ludzie muszą żyć za 2 tys miesięcznie!
@moon77, przyjdą kolejni i też będą tyle samo zarabiać a przynajmniej nie mniej. Czy będą też tak nieudolni jak dzisiejsi burmistrzowie? Pewnie tak...
Ale jaka jest straszna obłuda dla przykładu w Chrzanowie gdzie burmistrz ze swoimi radnymi wyszedł przed urząd i założyli sobie czarne kneble na twarz, warto przypominać takie zachowania tych niepoważnych ludzi, albo spódniczkę i zachęcanie do gwałtu na mężczyznach bo tak można odebrać jego kampanię!
masakra...jeszcze pół roku dłużej będą burmistrzowie brać takie horrendalne wynagrodzenia a społeczną kasę wydawać jak opisano poniżej. A my głupcy zaciskajmy pasa... Czy Pani red.Filipowicz (tak trzymać!) napisze nam ile kosztuje wydawanie tej Maciaszkowej gazetki na papierze ekologicznym?
Pisać powinni, pisać muszą. Dziennikarze wg mnie nie tylko powinni, ale muszą stać po stronie zwykłych obywateli, nie elit rządzących.
Szastanie nie swoimi pieniędzy weszło takim bur-mistrzom w krew, mają za sobą wiernych bez-radnych którzy ręki pana nie gryzą, ręki która ich karmi to żadna tajemnica ciągnie się to latami, ludzi dostają obrzydzenia idąc do wyborów bo za każdym razem ten sam scenariusz taki dzień świstaka, głosujesz a potem nie wierzysz w to co widzisz, czyli gdy słyszymy kryzys oszczędzanie, to oni dali sobie podwyżki pensji o 100% gdzie wcześniej gasili lampy dla oszczędności, taką mamy pseudo demokrację, ale podziękować Przełomowi należy że coraz śmielej o tym pisze, najpierw Pan Dulowski teraz Pani Filipowicz, szacunek dla Was!