MAŁOPOLSKA
Czarne chmury nad małopolską uchwałą antysmogową
Pod petycją podpisały się m.in. Rada Gminy Stryszawa oraz Rada Gminy Budzów.
Mający większość radni z PiS nie odrzucili jej, a tym samym dali możliwość zmiany uchwały w przyszłości.
- Istnieje poważne zagrożenie, że zmiana uchwał antysmogowych może być istotnym argumentem w nałożeniu na Polskę kar finansowych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z racji znacznego i długotrwałego naruszenia norm jakości powietrza - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Tymczasem minister środowiska czasowo zawiesza normy jakościowe sprzedawanego węgla.
- Mamy trudną sytuację, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, w zakresie elementarnego bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o kwestie ogrzewania i kwestie bezpieczeństwa na jesień czy zimę. W związku z tym, w tej sytuacji, kiedy się wybiera pomiędzy bezpieczeństwem a pewnymi wcześniej obowiązującymi przepisami, to należy je skorygować. I tylko temu to służy: aby przez okres trudny zabezpieczyć elementarne potrzeby Polaków - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Przypomnijmy, że w piątek ministerstwo środowiska poinformowało, że: "jako organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne, wprowadziło rozporządzenie, które przez okres 60 dni odstępuje od dotychczasowych wymagań jakościowych dla węgla wprowadzanego do obrotu z przeznaczeniem do użycia w gospodarstwach domowych."
Zgodnie z wciąż obowiązującą uchwałą antysmogową w Małopolsce do końca 2022 roku konieczna jest wymiana kotłów na węgiel lub drewno, które nie spełniają żadnych norm emisyjnych. Za ich używanie będą groziły kary, nawet do 5 tysięcy złotych.
Komentarze
9 komentarzy
Czarne chmury to będą jesienią i zimą jak Polacy pokażą tym eko-terrorystom i parlamentarnym przygłupom, gdzie mają te ich ekologiczne pomysły xD
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Co szanowni komentujący,oczka nagle wam się otworzyły? Pisałem już dawno jak się skończy ta cała zielona unijna polityka,a to dopiero początek.... Ktoś w UE chce pod płaszczykiem "walki o klimat" przeforsować swój sztandarowy projekt pt. legalne wywłaszczenie ludzi z majątku /na początek nieruchomości,przez "dokręcenie śruby " kosztów co biedniejszym, aby zmusić ich do wyprzedawania aktywów...... Temu służą drastyczne obecne i przyszłe podwyżki cen energii, gazu, ogrzewania, system handlu uprawnieniami ETS na CO2, itd. Podobnie z likwidacją silników spalinowych Bo 8-mi litrowe Ferrari będą mogły bez korków szaleć.........
Przepisy, przepisami, a życie toczy się dalej. Jakoś trudno mi uwierzyć, by społeczeństwo nagle stało się poprawne, w domu ciepło musi być, z braku zalecanych środków opałowych, do jego ogrzania wykorzystane zostaną wszelkie materiały energetyczne, tzw. byle co. Kto tam się będzie uchwałami przejmował, priorytetem będzie przetrwanie mroźnej zimy. I tak się kończy bajka o walce ze smogiem.
Te uchwały antysmogowe to jest typowy przykład "dekretowania dobrobytu", czyli poprawiania warunków i poziomu życia ludności metodą wydawania prawnych nakazów i zakazów. Pytanie brzmi czy dobrobyt da się "zadekretować" czyli wprowadzić siłą? Historia pokazuje, że była to ulubiona metoda systemów uznanych później za totalitarne. Na przykład tzw. "komuna" zlikwidowała bezdomność wprowadzając przymusowy kwaterunek i zakaz eksmisji. Faszyzm zlikwidował bezrobocie dając bezrobotnym łopaty do ręki i zaganiając ich do budowy autostrad czy regulacji rzek. Jakoś mało kto do dorobku tych systemów chce się przyznać, chociaż korzystamy z niego jak najbardziej, udając że nie wiemy, jaką cenę poprzednie pokolenia za to zapłaciły. W promieniu kilkuset metrów mam co najmniej kilka ruder, w których mieszkają ludzie, przeważnie niemłodzi i raczej niebogaci. Do końca roku raczej nie umrą, ani nie kupią sobie nowych mieszkań. Tzw. "kopciuchów" raczej też nie mają, tylko zwykłe piece; żeliwne, kaflowe czy "kozy". Od 1 stycznia 2023 zabronimy im żyć, czy nakażemy założyć ..... co? Klimę? I co; Polska zostanie krajem klimatyzowanych ruder? W Paryżu, Berlinie czy Wiedniu nie ma zakazu palenia w piecu i podobno są takie domy. Jak osiągniemy odpowiedni poziom zamożności społeczeństwa to znikną i rudery i razem z nimi "99%" ruder. Eko - bolszewicy tego nie uznają. Oni chcą krwi. Cudzej.
Gdyby pani Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego mieszkała w swoim domu, a nie grzała doopę ciepłem z ciepłowni miejskiej, to by zmieniła ton wypowiedzi.
W pełni popieram TW_Rysiek...
Jeszcze nie osiągnęła...
Jako apolityczny człowiek w tej konkretnej sprawie kibicuję Pisiaczkom żeby nie ustąpili nawet na centymetr tym jawnym eko-terrorystom z Zachodu, gdzie w kwestii "bycia eko" hipokryzja osiągnęła już wszelkie możliwe rozmiary.