Chrzanów
Pamiętny mord w Chrzanowie
Był 29 kwietnia 1942 roku. U zbiegu Grunwaldzkiej i Świętokrzyskiej stało drzewo, na którego gałęziach powieszono: piekarzy Gerstnerów, kupca Szpangeleta, wytwórcę firan Frisza, kupców Waldmana i jeszcze jednego kupca pochodzącego z Olkusza. Przez lata nie wiedzieliśmy nawet jak się nazywał.
- Na obelisku jest opisany jako nieznany z Olkusza. Jednak izraelska księga zmarłych podaje jego dane osobowe. To Berek Erenfryd - wyjaśnia historyk Anna Sadło-Ostafin, kustosz Muzeum w Chrzanowie.
Niemiecka policja i gestapo zatrzymała Szymona, Izraela i Chaima Gerstnerów za nielegalny wypiek chleba, a tak naprawdę za otwarcie piekarni do wypieku szabatowej macy na święta, otwarcie, na które posiadali zezwolenie. Pozostałych aresztowano za posiadanie niewielkich ilości kiełbasy, kawy, pietruszki czy cebuli.
- W rzeczywistości, jak sądzę, oprawcy szukali jednak pretekstu, by zorganizować egzekucję, która miała zastraszyć ludność żydowską a może i polską. Tak naprawdę te wydarzenia miały być początkiem likwidacji chrzanowskiego getta, która rozpoczęła się miesiąc później - mówi historyk Anna Sadło-Ostafin, kustosz Muzeum w Chrzanowie.
29 kwietnia zginęli Israel Gerstner, Szymon Gerstner, Chaim Gerstner, Szaj Szpangelet, Israel Frisz, Fajwel Waldman i Berek Erenfryd.
- Ta tragedia sprzed 80. lat wpisała się na stałe w historii naszego miasta, a naszym obowiązkiem jest pamiętać i nie dać zapomnieć, aby się nie powtórzyła. Dzisiaj, w obliczu tego co dzieje się na Ukrainie, przemyślenia są gorzkie - podsumowuje Kamil Bogusz, dyrektor Muzeum w Chrzanowie.
O przebiegu wydarzeń, również we wspomnieniach świadków, o znaczeniu pochówku, którego przeprowadzenia odmówiono bliskim zmarłych oraz o niepewnych losach obelisku upamiętniającego tamte tragiczne wydarzenia piszemy w bieżącym, 17., numerze tygodnika „Przełom". W tradycyjnej formie jest on dostępny w punktach sprzedaży. W wersji elektronicznej TUTAJ. Zapraszamy do lektury.