Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

"Przełom" poleca: Święta z ambitnym kinem. Te filmy warto obejrzeć

24.12.2021 12:00 | 0 komentarzy | 2 054 odsłony | red
To był trudny rok. Trzy miesiące zamknięcia kin spowodowały spiętrzenie premier od czerwca do grudnia, boom popularności platform streamingowych i kryzys frekwencyjny na filmach ambitnych. Podczas świątecznego odpoczynku namawiam państwa do zapoznania się właśnie z tą grupą filmów, która najbardziej ucierpiała przez pandemię.
0
"Przełom" poleca: Święta z ambitnym kinem. Te filmy warto obejrzeć
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

To już nie te czasy, kiedy z wypiekami na twarzy czekało się na wydanie DVD, puszczane w obieg najszybciej pół roku po kinowej premierze. Dziś DVD praktycznie nie istnieje, a film jest dostępny w internecie nieraz i bez kinowej premiery. Canal+, HBO, Netflix, Player, Polsat Box i platforma mojeekino.pl, którą najbardziej polecam, gdyż realnie wspiera kina studyjne. Wszystkie omawiane poniżej tytuły znajdziemy w ich ofertach.

Ameryka wzrusza

Nominowane do Oscara obrazy już dawno nie były tak po ludzku ciepłe, mądre, a jednocześnie precyzyjnie opowiedziane i chwytające za gardło. Jak „Minari" - przedstawiona z perspektywy koreańskiego chłopca nieumiejącego poradzić sobie z buntowniczą babcią historia rodziny imigrantów, którzy w Arkansas zakładają farmę. Łzy wzruszenia i prawdziwy uśmiech gwarantowane. Albo „Obiecująca. Młoda. Kobieta." Na pierwszy rzut oka feministyczny manifest w gatunku filmu zemsty pomieszanym z czarną komedią. Ale tak naprawdę to głęboki portret psychologiczny zdesperowanej po stracie przyjaciółki Casie, która postanawia wymierzyć sprawiedliwość udając pijaną bywalczynię tanich klubów. Zawsze szybko zjawiają się mili faceci, którzy zaprowadzają ją do swojego mieszkania i pragną wykorzystać. Dla najbardziej napalonych ta była studentka medycyny ma przygotowany skalpel i nożyczki. Zasłużony Oscar za scenariusz!
Metafizyczną tajemnicę i dojrzały melodramat odnajdziemy w „Sound of Metal" - historii perkusisty death metalowego zespołu, który z dnia na dzień traci słuch. Podczas gdy uparcie próbuje zdobyć pieniądze na kosztowną operację, nie zauważa, jak rozpada się jego związek i oddala muzyczna pasja. Nieoczekiwanie zyskuje jednak coś o wiele cenniejszego - kontakt z Bogiem.

Europa boli
Z oferty europejskiej wybrałem trzy dostrzeżone na największych festiwalach filmy, które w krytyce społeczeństwa nie stosują taryfy ulgowej. Włoskie „Złe baśnie" są opowieścią o współczesnych mieszkańcach wielkomiejskich przedmieść. Sytych, leniwych i pustych. Na tym gruncie najszybciej kiełkuje zobojętnienie na krzywdę wrażliwych, wszelakie aberracje i czyste zło. To film z gatunku tych, w których na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje, by w finale wybuchła tragedia. Jeśli dodać, że głównymi bohaterami są znakomicie poprowadzone dzieci, trzeba również ostrzec, że to propozycja dla widzów o silnych nerwach.
Niczym pornos zaczyna się z kolei rumuński „Niefortunny numerek albo szalone porno." Sekstaśmy z udziałem nauczycielki prestiżowego liceum wyciekają w ręce rodziców jej uczniów. Rozpoczyna się sąd kapturowy nad kobietą, który wcale nie udowadnia jej winy, lecz obnaża obłudę, zakłamanie i podwójną moralność klasy średniej.
Zrealizowana z polskim udziałem „Aida" jest z kolei bolesną reminiscencją z wojny w byłej Jugosławii. Bośniacka tłumaczka Aida próbuje ocalić swoją rodzinę przed oddziałami serbskimi. To przejmujący głos, który przypomina jeden z najbardziej tragicznych konfliktów XX wieku, ale i ostrzeżenie dla radykalizującej się Europy.

Polska pociesza
Jak się ma do tego polskie kino? Na szczęście na różnorodnym drzewie naszej kinematografii wyrosła ostatnio malutka, ale sprężysta gałąź, która nie chce widza walić po głowie. Przeciwnie - jest czułym, ciepłym ukojeniem przed skwarem mainstreamu. To kino, które eksploruje nisze dotychczas u nas pomijane.
„Amatorzy" Iwony Siekierzyńskiej - komedia o grupie teatralnej ludzi z zespołem Downa, którzy postanowili wystawić sztukę Szekspira.
„Smak Pho" - zrealizowana przez Japonkę Mariko Saga na stałe mieszkającą w Polsce, historia zanurzona w wietnamskiej społeczności zamieszkującej Warszawę. Główni protagoniści to kucharz i jego 10-letnia córka, którzy muszą odnaleźć się w naszym kraju.
W „Ostatnim komersie" Dawid Nickel przedstawia inspirowaną własnymi przeżyciami historię dojrzewającego gimnazjalisty, który odkrywa, że jest gejem. Ale to również delikatna, niepozbawiona humoru opowieść o całym pokoleniu młodzieży w erze Instagrama i zapracowanych rodziców, którzy nie mają czasu interesować się problemami swoich dzieci.
Żywot wszystkich omawianych tu filmów w kinach był zdecydowanie zbyt krótki. Przed państwem szansa, by ocalić je od zapomnienia w świątecznym zaciszu.