CUD! Wiadukt otwarty, zapory poodsuwane, zakazu ruchu nie ma, droga dookoła osadnika odśnieżona. Zdaje się że dachowanie zaliczyła córka kogoś ważnego...

Zamknięty, powiadacie.... to czemu śnieg ujeżdżony na lód i kilka aut w rowie? PZD umyje ręce, no bo po co odśnieżać oficjalnie zamkniętą drogę. Kpiny, spychologia i imposybilizm.

ciul ciulowi nie równy, ale każdy się ciuli głównym

zastanawiam sie czemu nie otworza tej drogi i nie zamkna tylko na czas tych robot z gazem. jezdze tamtedy codziennie i nic sie tam nie dzieje poza tym ze znaki zakazu juz zakopali w ziemie bo te z zapór regularnie w krzakach byly :D

Brak słów, żeby to jakoś sensownie skomentować. Nie mniej, jako że jest to droga powiatowa, starostwo powinno na drodze sądowej zażądać od PKP zwrotu kosztów ponoszonych przez mieszkańców, jeżdżących objazdami oraz kilkumilionowego odszkodowania za nieuzasadnione zablokowanie drogi z powodu niedbalstwa i wszechobecnego bajzlu panującego w tej państwowej spółce.

Te wszystkie wypowiedzi pana Hamarnika są po prostu osłabiające. Kiedy rozpoczynano roboty przy wiadukcie to na etapie wszystkich uzgodnień przecież taka kolizja z siecią gazową powinna wyjść, a nie w momencie kiedy wiadukt już został wybudowany. Te wszystkie procedury w tym PKP i jego spółkach wołają o pomstę do nieba