Nie masz konta? Zarejestruj się

Libiąż

Półtora miesiąca po pożarze. Trudny powrót do normalności

19.09.2021 08:55 | 1 komentarz | 8 814 odsłon | Agnieszka Filipowicz
Szymon Kania z Libiąża i jego mama ostatnie kilka tygodni spędzili na porządkowaniu mieszkania, które doszczętnie spłonęło 3 sierpnia tego roku. Powrót do normalnego życia jest bardzo trudny, choć pogorzelców wspiera wielu ludzi.
1
Półtora miesiąca po pożarze. Trudny powrót do normalności
Marzena Kania w mieszkaniu syna Szymona, które spłonęło 3 sierpnia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

- Brak mi słów, by wyrazić, jak jestem wdzięczna wszystkim ludziom, którzy nam pomagają - mówi Marzena Kania.
Podkreśla, jak ważny był każdy gest. Na przykład, gdy ktoś przyniósł buty jej synowi niedługo po pożarze. Mogłoby się wydawać, że to niewiele, ale dla nich - przeciwnie. Bo przecież w kilka godzin Szymon stracił wszystko. Z mieszkania uratował się on i jego pies Arnold. Wszystkie rzeczy spłonęły. Zamieszkał tymczasowo u rodziny.

Powrót do normalności jest trudny, tym bardziej, że dokładnie miesiąc po pożarze spadł na Szymona kolejny cios. Jego pies został potrącony przez samochód. Nie przeżył.

O wszystkich trudnych przeżyciach ciężko zapomnieć i wrócić do normalnego życia. Szymon chodzi na terapię i porządkuje mieszkanie wraz z mamą i znajomymi.

- Trzeba było skuć tynki ze ścian i sufitów. Nie możemy zacząć remontu, dopóki nie znajdziemy murarza - tłumaczy Marzena.

Tymczasem o fachowców bardzo trudno. Terminy są odległe.

Czytaj też:

Pożar w Libiążu. Pali się mieszkanie na Flagówce

Prezydent Mysłowic: Jestem dumny, że mamy bohatera w naszym mieście

Zniknęła sterta spalonych rzeczy. W sprzątanie po pożarze zaangażowało się wiele osób