Przełom Online
LIBIĄŻ. Śmierć na kopalni
W piątek w Zakładzie Górniczym Janina w Libiążu znaleziono pod ziemią nieprzytomnego górnika. Nie dawał oznak życia. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon.
35-letni pracownik leżał w chodniku. Znaleźli go górnicy.
- Próbowali go reanimować, ale to nic nie dało – mówi nasz informator.
Do zdarzenia doszło o godz. 12.45. Na razie nie wiadomo, czy mężczyzna zmarł w wyniku wypadku, czy też był to naturalny zgon.
- Przyczyny i okoliczności zdarzenia ustala zespół powypadkowy powołany przez spółkę oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, prokuratury i Państwowej Inspekcji Pracy. Mężczyzna pracował w górnictwie od ośmiu lat – mówi Ryszard Wojtków, dyrektor ds. organizacji i nadzoru właścicielskiego Tauron Wydobycie w Jaworznie.
- Zmarły należał do naszego związku. To był młody chłopak. Zostawił żonę i małe dziecko. To wielka tragedia – mówi Krzysztof Kozik, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Kontra w ZG Janina w Libiążu.
(EJB), (KO)
Komentarze
5 komentarzy
Myślałam,że przodowy lub przełożony ma obowiązek zebrać kompletną załogę i udać się z nią na pociąg.Tam również ją przeliczyć i nie ma zmiłuj się .Wtedy nie było by wcześniejszych wyjazdów i drogi na skróty ,a tym samym wypadków.Jazda przenośnikami taśmowymi jest znana mi od dziesiątek lat i nic się nie zmieniło.Diabeł kusi i zbiera żniwo,więc pokonajcie tego demona odpowiednimi bezwzględnymi przepisami,a uratujecie nie jedno życie ludzkie.Na co teraz komu kondolencje.To jest taka trauma,że samemu nie chce się żyć
mEa a dlaczego zabronione jest być samemu?zabronione jest jeżdżenie przenośnikami taśmowymi nie przystosowanych do jazdy ludzi, i każdy kto nimi jeździ,jeździ na własne ryzyko ,w tym przypadku mógł iść na pociąg,
Jak to nie wiadomo co się stało?Był sam,przecież to jest zabronione.Znaleziono go nieprzytomnego to ,gdzie była reszta załogi? Nie rozumiem ,jak to możliwe?Myślałam ,że nie wolno na dole poruszać się samotnie,bo to jest dla mnie logiczne.Jeżeli jednej osobie się co stanie to druga ją ratuje.Mój ojciec mawiał 40 lat temu -KOPALNIA TO JEST ZA ŻYCIA WEJŚĆ DO GROBU.Słyszałam o oddziałach wydobywczych,że posyła sie tam ludzi młodych, niedoświadczonych ,bez uprawnień.A czy to prawda zbada teraz komisja,bo zawsze tak jest ,że po wypadku wszystko zgodnie z przepisami,a potem znów do następnego na hura.
Młody chłop, tragedia... wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.
Odpoczywaj w spokoju Pawle ,koledzy z odd Grp2