Przełom Online
"Neger, Neger..."
Dziecko zafascynowane Hitlerem chciało się bardziej przysłużyć ojczyźnie. Ta go jednak nie chciała. Dlaczego? Prawda zaczęła docierać do świadomości powoli.
- Czy tu składa się podania o przyjęcie (do Hitlerjugend)?
- O przyjęcie kogo? Jego? (...) - Proszę natychmiast wyjść! (...) dla pani syna nie ma miejsca ani w naszej organizacji, ani w Niemczech, które budujemy. Heil Hitler!
Mnie ten dialog elektryzuje. Unaocznia cały absurd i dramatyzm nazistowskich Niemiec.
Hans-Jürgen Massaquoi urodził się w Niemczech. Dorastał - jak miliony - w państwie Adolfa Hitlera. Od większości odróżniał go... kolor skóry.
Ten syn niemieckiej pielęgniarki i liberyjskiego studenta prawa, a zarazem wnuk dawnego króla afrykańskiego ludu swoje wspomnienia zawarł w książce "Neger, Neger...".
Widzimy jak z jednej strony w chłopcu kształtuje się niemiecki patriotyzm, a z drugiej jak odkrywa, że uwielbiane przez niego państwowe władze go wykluczają.
"Neger, Neger..." nie tylko przybliża prawdziwą, ale wydającą się nierealną, a na pewno paradoksalną sytuację młodego człowieka, ale też daje doskonały ogląd niemieckiego społeczeństwa tamtych czasów i hitlerowskiej propagandy. Ale czy tylko w nazistowskich Niemczech Hans-Jürgen doświadczył wykluczeń?
Komentarze
1 komentarz
Według popularnej z 20 lat temu piosenki, Makumby nie chcieli przyjąć do ZChN-u.