Przełom Online
TRZEBINIA. Ratownicy nadal szukają ciała
O akcji poszukiwania ciała 27-letniego mężczyzny z Tych, który utonął w czwartek w Balatonie, z młodszym brygadierem Romanem Głownią z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie rozmawia Marta Głowacka.
Marta Głowacka: - Jak przebiegała piątkowa akcja poszukiwawcza nad Balatonem? Ilu nurków brało w niej udział?
Roman Głownia: - Prowadziliśmy poszukiwania w miejscach wskazanych przez świadków. Zostały one sprawdzone. W akcji brała udział Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Małopolska”. W jej składzie się płetwonurkowie z Krakowa, Tarnowa i Nowego Sącza. Z policji było pięciu nurków. W sumie pod wodę schodziło 11 osób. Poszukiwania zakończyły się o godz. 18.00.
Jak nurkowie ocenili miejsce, w którym działali podczas poszukiwań?
- Mówili, że to trudny teren. Jedno z najgorszych i najgłębszych - około 11 metrów, miejsc nad Balatonem. Napotykali na półki skalne, duże uskoki oraz pozostałości z dawnego wyrobiska: słupy, szyny, wagoniki. Problemem było także duże zamulenie. Szukając ciała muszą go dotknąć, bo nie są w stanie go dojrzeć. Płetwonurkowie mieli podpięte liny i szukali na zasadzie wahadła, odcinek po odcinku. Non stop któryś z nich był w wodzie.
Kiedy akcja zostanie wznowiona?
- Cały czas prowadzi ją policja. Straż tylko pomaga. Decyzję o kontynuacji poszukiwań podejmują zatem policjanci. Jest potwierdzenie, że ta osoba na 100% nie wyszła na brzeg. Zdarzyła się kiedyś sytuacja, że szukaliśmy osoby, a ona znajdowała się w innym miejscu, nie nad akwenem. Pod tym względem tamta sytuacja skończyła się szczęśliwie. Tu, niestety, mamy pewność, że ciało znajduje się pod wodą.
***
Akcja poszukiwania ciała 27-latka z Tychów zostanie wznowiona w poniedziałek rano - poinformował nadkomisarz Jarosław Dwojak z Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.
***
W weekend będzie można przebywać nad Balatonem. Obowiązuje jednak zakaz kąpieli.
Komentarze
7 komentarzy
Tak ogólnie nie wiedziałem że straż, policja pracuje tak od poniedziałku do soboty, a w niedziele już nie. Myślałem że to praca 24h 7 dni w tygodniu, jak widać się myliłem, ale mundurówka podwyżki by chciała ....
To co obserwowaliśmy w czwartek a następnie w piątek od wczesnych godzin porannych ! bo taką dostaliśmy informację w czwartek, a zatem od 10.30 ! dla niektórych ta właśnie godzina jest wczesna , przechodzi granice przyzwoitości. Pojechaliśmy tam by pomoc w przeczesywaniu nabrzeża gdyż nie docierało do nas że nasz przyjaciel utonął . Oczywiście nie wpuścili nas, już na samym początku niezbyt miły pan na parkingu , który po krótkiej rozmowie stwierdził cytuje SAM WYPŁYNIE !! Obserwując poczynania ratownicze tegoż dnia czyli w piątek dochodzę do wniosku że chyba faktycznie wszyscy postawili na to po co szukać jak sam wypłynie . Owszem byli nurkowie ale nie trzeba się znać na akcjach poszukiwawczych żeby widzieć jakie podejście mieli Ci ludzie . Zastanawiam się jak to możliwe że ściągali innych nurków mając na miejscu Posejdona który zna Balaton jak własną kieszeń . Jest to bardzo smutne że w obliczu tragedii musi chodzić o kasę i jakieś głupie udowadniania czegoś !!!!!!!!!!!!!!!! Druga sprawa dlaczego przerwali akcję poszukiwawczą ????? przecież jest piękna pogoda jest słońce więc pada naturalne światło , a może chodzi o ten 3 metrowy muł na dnie ????? a czy dzisiejsze wojarze motorówką po Balatonie były po to by muł opadł ??????? A co będzie jak w nocy zaczną się biurze i potrwają przez dajmy na to 3 dni ???? Czy tak jak zapowiadały władze jutro z nastaniem świtu czyli 10 bądź 11 godz zaczną przeczesywać znowu Balaton ???? Ten akwen powinien być dostępny tylko do nauki nurkowania a nie jako ośrodek gdzie przychodzą rodziny z dzieciakami i nie tylko powinien być kategoryczny zakaz kąpieli w tym akwenie , ponieważ Balaton jeszcze nie jedno życie obierze . Przyjaciele Łukasza .
I tu racja. Ostatnio, gdy chłopak uczył się pływać i utonął to nurek od razu po kilkunastu minutach go wyłowił. Od lat chodzę na Balaton i należy przyznać, że w wakacje w weekendy prawie zawsze byli tam ludzie z Posejdona. No ale za to można już tylko podziękować naszemu burmistrzowi, który tak odwdzięcza się za sprzątanie dna akwenu...
Najbardziej przykre jest to, iż tych tragedii można było uniknąć. Co do odpłatnego wejścia i prowadzenia stoisk gastronomicznych przy grającej muzyce - nie będę tego komentował. Wystarczy popatrzeć na ojca i rodzinę tragicznie zmarłego codziennie wyczekującą na odnalezienie zwłok. Co do samych poszukiwań, to czasami warto zniżyć czoła i poprosić "leśniczego, który w swoim lesie zna każde drzewo" a nie na siłę kreować inne centrum nurkowe, którego członkowie wiedzą niewiele o Balatonie. Ale to już niestety obszar obrzydliwej lokalnej polityki.
Szkoda gadać Nasze służby ratunkowe to tragedia!!!!! Przyjechali na miejsce z zepsutą motorówka która po 10 min odmowiła posłuszeństwa oraz bez nurka a ofiary zamiast specjalna długą tyczką szukali wiosłem!! Najwięcej z nich robił nurek amator który z powodu braku odpowiedniego sprzetu też nie miał wielkiego pola do popisu!! Żal
Nie ma to jak kasa za wszelką cenę
Po mimo zakazu znajdą się tacy którzy będą się kąpać.