Przełom Online
Chrzanów będzie zakładał łąki kwietne
Nastała moda na bioróżnorodność. Trochę wymuszona przez naturę. Coraz więcej miast zakłada łąki kwietne. Dołącza do nich Chrzanów.
Wiosną władze Chrzanowa ogłosiły, że chcą zakładać łąki kwietne i opublikowały ankietę na ten temat na portalu społecznościowym. Odzew był spory. Na ankietę odpowiedziało ponad 6,7 tys. mieszkańców, wskazując 31 lokalizacji. Niektóre z zaproponowanych terenów nie są własnością gminy Chrzanów np. nasypy kolejowe, zjazdy na autostradę, niektóre pasy drogowe. Tam łąki kwietne nie powstaną. Ale kilka propozycji zostanie uwzględnionych.
- Lokalizacje planowanych łąk kwietnych rozważane są na osiedlu Niepodległości (teren za garażami przy ulicy Niepodległości do rzeki Chechło oraz teren wzdłuż ulicy Szpitalnej za ogrodzeniem placu targowego), na osiedlu Młodości (część terenu pomiędzy ulicą Pogorską i Kalinową), osiedlu Północ-Tysiąclecie (część terenu wzdłuż ulicy Zielonej przed garażami) - informuje Jolanta Zubik, wiceburmistrz Chrzanowa.
Kiedy w Chrzanowie powstaną takie łąki? Jakie korzyści mogą przynieść miastu? Więcej na ten temat w aktualnym wydaniu „Przełomu".
Komentarze
9 komentarzy
Ale jest różnica pomiędzy łąkami, które specjalnie się obsiewa odpowiednimi kwiatami, a zwykłą niekoszoną trawą, którą porastają chwasty.
Wymarzona inicjatywa dla alergików.
Był już taki co bał się, że złapie kleszcza na rondzie, teraz urojonym zagrożeniem są dziki na osiedlach... Jak na razie, to kilka razy ugryzł mnie hasający po wykoszonej łące pies sąsiada, a kamień który wypadł spod kosiarki uszkodził karoserię.
Więcej traw i chaszczy w miastach a za chwilę nie będzie można chodzić bezpiecznie bo coraz więcej dzików pojawia się na osiedlach.
No to potulne baranki z klapami na oczach będą się miały gdzie paść
Układ musi działać. Gdyby po prostu przestano kosić, to łąki kwietne pojawiłyby się same. Ale wtedy zniknąłby jeden z wygodnych i nie wymagających inteligencji kanałów transferu kasy z publicznej do prywatnej kieszeni. Teraz kasa pójdzie na łąki kwietne i będzie po staremu. Zyskamy przynajmniej kilkadziesiąt decybeli mniej.
.Odruch stadny to się zdaje się nazywa, albo pójście za modą. Za Gierka to się nazywało "trend". "Wicie, rozumicie, taki mamy tera trynd, towarzysze" i wszystko było jasne. Poza tym; po co zakładać? One zakładają się same. Sam kilka widuję chodząc z moim psem.