W 2018 roku napisałem ten oto list do PZH i GIS. Czy coś się zmieniło? Szanowni. Piszę do Państwa pod rozwagę i podjęcie ew. działań. W ostatnim czasie tyle mówi się o szczepieniach, szczepionkach i ich znaczeniu dla naszego zdrowia i życia. Szczepię się na grypę od kilku lat i nie choruje. Korzystam z usług enel-med dzięki pracodawcy. Wygląda to tak że do miejsca pracy w określonym dniu przyjeżdża lekarz do umówionych ochotników, szybkie badanie, szczepienie i po temacie. W tym roku przekonałem do szczepienia żonę i dorosłego syna. Obiecałem że szczepionki kupie i zapewnię logistykę do lekarza. Udałem się do apteki i tu pierwsza niespodzianka. Ku mojemu zdziwieniu do wykupu szczepionki potrzeba jest bezwzględnie recepta. Udałem się więc do lekarza. Umówienie terminu, czas mój czas lekarza ale jest recepta. Udaje się z powrotem do apteki. Niestety nie ma szczepionek (listopad). Zamówienie szczepionek i kontakty telefoniczne do apteki. Jest szczepionka jadę po szczepionkę tu kolejna niespodzianka. Okazuje się, że szczepionka nie powinna być dłużej poza lodówką niż pół godziny, więc trzeba tak skorelować wizytę u lekarza aby z tą szczepionką nie oczekiwać dłużej ew. zakupić torbę termoizolacyjną aby mieć pewność że ze szczepionką się nic nie stało. Powiem tak. Żeby się w naszym kraju zaszczepić trzeba mieć determinacje i być odrobinę ryzykantem. Przy tym trzeba mieć zdrowie aby w międzyczasie się nie pochorować. Powstaje pytanie dlaczego szczepionki nie są dostępne bezpośrednio w placówkach zdrowia cały rok tak aby lekarz mógł zaproponować pacjentowi szczepienie przy innej okazji lub celowej wizycie. Pacjent się decyduje, szczepi i płaci za usługę. Bez recepty, bez emocji i prawdopodobieństwem znaczącego zwiększenia wyszczepialności Polaków. Jeśli potrzebujecie Państwo więcej informacji proszę o kontakt. Mimo wszystko szczepmy się !