Krzeszowice
Nadleśniczy zakazał wstępu do lasu
Decyzja ma przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Krzeszowice wydał zarządzenie wprowadzające czasowy zakaz wstępu do lasu. Ma on obowiązywać od 21 marca (sobota) do 31 marca (wtorek).
Zakaz został wydany ze względu na przeciwdziałanie rozprzestrzenianie się koronawirusa. Nie dotyczy on osób wykonujących czynności służbowe lub gospodarcze związane z prowadzeniem oraz nadzorowaniem gospodarki leśnej, osób zwalczających pożary lub ratujących życie i zdrowie ludzkie oraz funkcjonariuszy innych organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i porządek publiczny.
Zobacz mapę Nadleśnictwa Krzeszowice
Przeczytaj również:
Koronawirus. PZPN zawiesił rozgrywki piłkarskie na jeszcze dłużej
Uwaga pasażerowie! Będzie mniej kursów autobusów miejskich
Program TVP z udziałem Mileny Sadowskiej z Babic został zawieszony przez koronawirusa
Komentarze
19 komentarzy
Pan Nadleśniczy przypisał sobie za duże uprawnienia, niezgodne z prawem, najpierw trzeba przemyśleć to co się robi,a nie wprowadzać dziwne zakazy!! Lasy są PAŃSTWOWE A NIE PRYWATNE.
https://www.facebook.com/adam.wajrak/posts/10222879739289986 Szanowni Państwo jak zauważyłem niektóre nadleśnictwa wprowadzają w związku z COVID-19 zakaz wstępu do lasu. Powołują się przy tym na Ustawę o Lasach i nową ustawę o zwalczaniu epidemii. Tymczasem i z jednej i z drugiej ustawy wynika, że nadleśniczy nie ma takich kompetencji. Ustawa o epidemii milczy o Lasach Państwowych. Ustawa o lasach przewiduje, że nadleśniczy może wprowadzić czasowy zakazy tylko z tych trzech powodów: 1) wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego; 2) występuje duże zagrożenie pożarowe; 3) wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna. następujące stale i wprowadzane zakazy wstępu do lasu Dodatkowo stałym zakazem wynikającym z ustawy objęte są min. młodniki lub ostoje zwierzyny. Urzędnicy w naszym kraju mogą działać o czym stanowi art. 7 Konstytucji RP tylko na podstawie i w granicach prawa. Oznacza to, że nadleśniczowie wydający taki zakaz nie mają kompetencji i podstawy prawnej. Innymi słowy tego zakazu nie ma. Wydawanie takich nieopartych na prawie zarządzeń jest psuciem państwa, podważaniem zaufania obywateli do państwa, jest bardzo szkodliwe i przełożeni powinni wyciągnąć wobec tych nadleśniczych konsekwencje służbowe. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś kto nie zna prostego aktu prawnego jakim jest ustawa o lasach mógł być nadleśniczym. Natomiast nie zwalnia to nas obywateli z używania rozsądku, z myślenia jak w tej trudnej sytuacji ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii. Bardzo rozsądne zalecenia wydały tak, tak, też Lasy Państwowe. Bardzo je polecam do stosowania nie tylko w lasach.
Wypadałoby podać źródło poniższej wypowiedzi: https://www.facebook.com/adam.wajrak/posts/10222879739289986
Szanowni Państwo jak zauważyłem niektóre nadleśnictwa wprowadzają w związku z COVID-19 zakaz wstępu do lasu. Powołują się przy tym na Ustawę o Lasach i nową ustawę o zwalczaniu epidemii. Tymczasem i z jednej i z drugiej ustawy wynika, że nadleśniczy nie ma takich kompetencji. Ustawa o epidemii milczy o Lasach Państwowych. Ustawa o lasach przewiduje, że nadleśniczy może wprowadzić czasowy zakazy tylko z tych trzech powodów: 1) wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego; 2) występuje duże zagrożenie pożarowe; 3) wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna. następujące stale i wprowadzane zakazy wstępu do lasu Dodatkowo stałym zakazem wynikającym z ustawy objęte są min. młodniki lub ostoje zwierzyny. Urzędnicy w naszym kraju mogą działać o czym stanowi art. 7 Konstytucji RP tylko na podstawie i w granicach prawa. Oznacza to, że nadleśniczowie wydający taki zakaz nie mają kompetencji i podstawy prawnej. Innymi słowy tego zakazu nie ma. Wydawanie takich nieopartych na prawie zarządzeń jest psuciem państwa, podważaniem zaufania obywateli do państwa, jest bardzo szkodliwe i przełożeni powinni wyciągnąć wobec tych nadleśniczych konsekwencje służbowe. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś kto nie zna prostego aktu prawnego jakim jest ustawa o lasach mógł być nadleśniczym. Natomiast nie zwalnia to nas obywateli z używania rozsądku, z myślenia jak w tej trudnej sytuacji ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii. Bardzo rozsądne zalecenia wydały tak, tak, też Lasy Państwowe. Bardzo je polecam do stosowania nie tylko w lasach.
Myślałem, myślałem i wymyśliłem; chodzi o to, aby nie narażać na zarażenie pracujących w lesie ludzi pana leśniczego i jego samego. Wejdzie taka zawirusiona łazęga do lasu, zbliży się nadmiernie do pana leśniczego, pan leśniczy wyląduje na 14 dni w kwarantannie, a on jeszcze tyle drzew ma do wycięcia.
Może Nadleśniczy Adam Klekot sam odizoluje się i ogłosi swoją kwarantannę, ale poza lasami?
adam.klekot@krakow.lasy.gov.pl Może Napiszemy coś . Np. "Myslę że więcej osób zarazi się od kleszczysz iż od koronowirusa "