Chełmek
Zderzenie dwóch ciężarówek, osobówki i autokaru
Ciężarówka uderzyła w samochód osobowy, autobus wjechał w sklep, kolejna ciężarówka w słup energetyczny, a wszystko zaczęło się od upadku pieszej.
W sobotnie przedpołudnie wyjątkowo śliskie drogie i chodniki dały się we znaki kierowcom i pieszym.
W Chełmku na ulicy Piastowskiej kobieta upadła na chodniku. Widzący to kierowca samochodu osobowego, zatrzymał auto przed przejściem dla pieszych i poszedł pomóc kobiecie. Jednak jadąca za nim ciężarówka nie wyhamowała, wpadła w poślizg i uderzyła w osobówkę.
Kolejny był autobus. Jego kierowca usiłował ominąć pojazdy, ale też wpadł w poślizg, zjechał z drogi i uderzył w sklep, a następnie w przystanek autobusowy.
Za autokarem jechała kolejna ciężarówka, której kierowca również próbując uniknąć najechania na pojazdy zjechał z jezdni i uderzył w słup energetyczny.
- Żaden z pasażerów autokaru i kierowców oraz ich pasażerów nie odnieśli obrażeń. Stłuczeń doznała jedynie piesza, która wywróciła się na chodniku - informuje Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji.
Komentarze
6 komentarzy
Nie, Nie zatrzymujemy bez powodu. Nie tylko jak jest ślisko. Jezdnia to nie parking.
Czyli jak jest ślisko to nie zatrzymujemy się przed przejściami dla pieszych? Niech kierowcy zachowują odpowiednią odległość odpowiednią do warunków, zwłaszcza jeśli uważają się za zawodowców.
Też. Ale nie zmienia to faktu, że jak wypniesz dupę, to ktoś cię w końcu w nią kopnie.
absolutny: a może to kierowcy zawodowi powinni przewidzieć, że przecież ktoś sie może zatrzymać choćby przed przejsciem dla pieszych...?
Chwali się to, że ten kierowca chciał pomóc kobiecie, ale gdyby się zatrzymał poza jezdnią, nie byłoby kraksy. Powinien to przewidzieć, wiedząc, że jest ślizgawka na jezdni.
Służby zdały egzamin. Winni piesi i kierowcy!