Blogi
Łzy i wrogość
Adam Potocki ma powody do frustracji. Choć w powiecie chrzanowskim zdobył największą liczbę głosów spośród wszystkich startujących do sejmu, poległ w rozgrywce okręgowej. Cóż, taki mamy system wyborczy i nie ma co narzekać, nawet jeśli jest się jednym z tych, którzy najbardziej się napracowali, by wyruszyć na podbój Wiejskiej.
Potocki najwyraźniej wpisał się w chrzanowski trend. Z Chrzanowa poselskich mandatów się nie zdobywa. Owszem, w sejmie kontraktowym wygranym na starcie był Ryszard Kosowski, a kilka lat temu z drugiego rzędu na Wiejską - w zastępstwie za Pawła Grasia - na kilka miesięcy dostał się Robert Maciaszek, ale drugi rząd to przecież nie pierwszy wybór.
Jednak nie jeden Potocki ma powody do zgrzytania zębami. Lewicy brakło niewiele, by wprowadzić swojego kandydata do ław poselskich z okręgu nr 12, choć i w tym wypadku nie byłaby to osoba z Chrzanowa, a nawet z powiatu chrzanowskiego.
Nie jestem specjalnie przekonany do tego, by do sejmu za wszelką cenę dostawali się przedstawiciele lokalni. Przecież i tak nie mają wielkiego przebicia. Owszem, gdzieś się pojawią, napiszą jakąś interpelację, o coś zapytają... Czy mogą jednak coś więcej? Mieliśmy kilku parlamentarzystów z powiatu chrzanowskiego? Ile konkretnych rzeczy załatwili dla lokalnej społeczności?
Wróćmy jednak do łez. I w PiS, choć formacja ta osiągnęła wynik jakiego żadna partia w tej okolicy jeszcze nigdy w wolnej Polsce nie miała - 6 mandatów, znajdą się tacy, którzy po latach wypadli z gry. Największym przegranym jest chyba wieloletni poseł, a wcześniej burmistrz Zatora - Zbigniew Biernat.
Nie niepokoją mnie jednak porażki polityczne. W każdej demokracji są normalne.
Niepokoi mnie raczej rosnące poparcie dla formacji zwanej Konfederacją. Dostała się do sejmu (to akurat może dobrze), jej poparcie rośnie przede wszystkim w mniejszych miastach. Jest oczywiście zauważalne w powiecie chrzanowskim, jest widoczne w Krzeszowicach.
Niektórzy powtarzają, że Konfederacja to grupa antysystemoców najbardziej odpowiadająca potrzebie buntu młodych ludzi, co ma dawać nadzieję, że ci kiedyś z tego wyrosną.
Sęk w tym, że jakoś słabo wyrastają, a samej grupie nie przeraża mnie ich antysystemowość - ta była i będzie. Przeraża mniej jednak wrogość do drugiego człowieka, szowinizm, ciągotki faszystowskie, antyeuropejskość...
Może czas najwyższy zastanowić się jak docierać do młodych ludzi, jak edukować, jak pobudzać do głębszego myślenia, do zastanowienia się.
Komentarze
10 komentarzy
A może najważniejsze przyczyny, dla których młodzież woli antysystemowców są inne? Np. takie jak "wrodzona" buntowniczość młodego pokolenia wobec zastanego świata (to występowało "od zawsze"), a do tego ogólny, systemowy kryzys cywilizacji i kultury zachodniej (młodzi Amerykanie podobno buntują się przeciw rzeczywistości, w której pracując dłużej i więcej od swoich rodziców i dziadków, żyć będą od nich krócej i gorzej), stopniowa utrata przez Europę światowego przywództwa na rzecz Azji, co wiąże się z już widocznym lub spodziewanym spadkiem poziomu i komfortu życia oraz budzi lęk przed przyszłością? Przy tych problemach egzystencjalnych aktualne sympatie czy antypatie dla różnych partii "czarnych", "czerwonych", "zielonych" czy "niebieskich" są na dalekim planie. A przede wszystkim; po prostu są młodzi, więc mówienie do nich o emeryturach, rentach, ubezpieczeniach i zabezpieczeniach na starość, od chorób innych nieszczęść czy po prostu życiowych niepowodzeń jest skończonym nudziarstwem. Wiem coś o tym, bo jeszcze (czasem) przypominam sobie, jak sam miałem 20 lat i ktoś dwa, trzy razy ode mnie starszy mi o tych sprawach mówił i jak ja to odbierałem. Na przykład mówił; "jest tak zimno, ubierz że czapkę, bo na starość będziesz miał problemy z zatokami". Wtedy to była dla mnie abstrakcja, a teraz muszę już kończyć bo mam termin wizyty u lekarza. Za 20/30 lat większość dzisiejszych "Konfederatów" będzie u ówczesnych "czarnych", "czerwonych" czy jakichś tam innych. Jak będzie zdrowa oczywiście.
Być może młodzież woli antysystemowców dlatego, że systemowość kandydatów pozostałych partii jest dosyć odpychająca. Taki Potocki, chwali się że prawnik, a korzysta z kolesiowskiego rozdawnictwa posadek i sobie siedzi wygodnie w TCK. Ten kandydat miał przekonać młodych festiwalem? Po układankach z Urygą? Mieli głosować na partię Jerzego Kasprzyka, który sobie po systemowej znajomości załątwił dyplom? Piszcie w tym Przełomie odważniej, to może wtedy się nie będziecie dziwić.
Tzn.do jakiegoś równoległego świata sielanki i spokoju w jakim żyją urzędnicy, jeśli ludzie zaczęli by odwiedzać urzędy, tak często jak lekarza, zaraz by się okazało że nie ma specjalnej kadry urzędniczej i dlatego jest zastój jak w służbie zdrowie:)
"i na ile władze lokalne są gotowe" No właśnie, czyli zacznijmy od tego że największym rakiem są samorządy, najlepszym tego przykładem urzędy i równoległa rzeczywistość to jakiegoś wirtualnego świata, sielanki i spokoju:) To że do lekarza czeka się dwa miesiące to się czeka w domu. Może by tak wysłać jakiegoś Redaktora aby np: złożył wniosek o paszport odebrał dowód, niech poodwiedza lokalne urzędy. I złoży raport u Dowódcy, a i nie przez internet tylko jak by to określić analogowo. Wtedy zobaczymy waszą niezależność jako lokalnej prasy, anie pisanie artykułów po ile jest pietruszka na straganach:)
Witek, zasadniczo parlamentarzysta nie jest od załatwiania spraw lokalnej społeczności, bo od tego jest samorząd, tylko od stanowienia prawa. Ja się nie spodziewam, że jakikolwiek poseł załatwi sprawę likwidacji składowiska opon w Trzebini, dopóki parlament nie wypracuje rozwiązania tego problemu w skali kraju, bo takich składowisk jest X. Jeśli chodzi o obwodnice, to poseł może lobbować za wrzuceniem tego tematu do jakiegoś rządowego programu. Na razie jest program stu obwodnic, ale nie wiadomo, jakie są jego kryteria i na ile władze lokalne są gotowe do tej inwestycji.
,,Mieliśmy kilku parlamentarzystów z powiatu chrzanowskiego? Ile konkretnych rzeczy załatwili dla lokalnej społeczności?'' - Dobrodziejstwo ustawy śmieciowej?
Łzy?A czego on się spodziewał przecież już widać było w wyborach do PE,że wyborcy powiatu chrzanowskiego,chcą dobrej zmiany dla kraju.Trzeba koniecznie pobić w głosowaniu gminę Babice.