Małżeństwo kupiło niedawno jedną z działek na osiedlu Wodna. Na ten zakup zaciągnęli kredyt. Wszystko po to, by w najbliższych latach zbudować dom i wyprowadzić się z 33-metrowego mieszkania, które teraz zajmują wraz z dziećmi. Wiadomość o tym, że przez ich działkę będzie przebiegać rurociąg paliwowy, spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Już wiadomo, że inwestycja zniweczy ich plany.

Na trasie przebiegu rurociągu nie będą bowiem mogły powstawać żadne budowle. Pas bezpieczeństwa wyniesie 12 metrów, czyli 6 metrów z jednej i 6 metrów z drugiej strony.

Takich przypadków jest więcej. Omawiano je dziś na spotkaniu w Dworze Zieleniewskich z przedstawicielami inwestora. Reprezentanci PERN i projektanta rurociągu, wspomagając się mapami, udzielali odpowiedzi na pytania. A tych padło sporo.

Nie mieli jednak dobrych wieści. Szanse na korektę przebiegu rurociągu są niewielkie, zważywszy, że projektanci, wyznaczając trasę, muszą brać pod uwagę gąszcz przepisów, m.in. zapisy prawne dotyczące wymaganej odległości rury od trakcji elektrycznej czy infrastruktury kolejowej. Tymczasem na odszkodowania właściciele działek mogą liczyć najwcześniej po zakończeniu inwestycji, czyli w 2021.

Na terenie Trzebini rurociąg PERN przebiegnie po ok. 300 działkach, w tym 150 - prywatnych.

Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu „Przełomu".