Przełom Online
Jeżdżą po pijanemu na rowerach
W ostatnich dniach policja prawie codziennie zatrzymuje nietrzeźwych kierujących jednośladami.
Jeden z nich został skontrolowany w Libiążu przy ul. Dąbrowskiego. 64-latek wydmuchał 1,6 promila alkoholu.
Tego samego dnia patrol trafił na jadącego zygzakiem mieszkańca Gromca. 39-letni mieszkaniec wsi miał 0,6 promila.
Kolejnego rowerzystę skontrolowano w Żarkach. Jechał ul. Kadetów. 56-latek miał prawie 2 promile.
Na tym się nie skończyło, bo nietrzeźwego rowerzystę zatrzymano również w Mętkowie. Poddany badaniu na zawartość alkoholu wydmuchał 0,8 promila.
Według przepisów, podstawową karą za jazdę na rowerze po alkoholu jest mandat. Jeśli rowerzysta był w stanie po użyciu alkoholu (0,2 - 0,5 promila), to mandat wyniesie od 300 do 500 zł. Natomiast jeśli przyłapany został na poruszaniu się na rowerze w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila), to zapłaci 500 zł.
Komentarze
7 komentarzy
W ramach BRD działa się na zlecenie polityczne, a nie na podstawie statystyk. Może Policja dostała nawet prikaz, aby gnębić określone grupy społeczne, a innych nie tykać. Kibole nie jeżdżą rowerami... Gdyby było inaczej, zamiast o pijanych rowerzystach powinniśmy codzień słyszeć o prawach jazdy odebranych za prędkość.
AAA to, że statystycznie problem jest niewielki wcale nie oznacza, że ryzyka nie ma i mamy nie podejmować z nim walki. W dziedzinie brd działać trzeba kompleksowo, w różny sposób i w każdej dziedzinie.
Bajeczki o autach skasowanych przez pijanych rowerzystów mają tyle wspólnego z rzeczywistością co legendy o pieszych wchodzących na pasy gapiąc się w telefon. Ja tam wolę pijanych rowerzystów na drodze niż 90% naszych trzeźwych kierowców, którzy dzień w dzień jeżdżą w strefie tempo 30 czy terenie zabudowanym ponad 100 km/h pitoląc przez telefon bez sensu.
Kasa, liczy się tylko kasa więc się jej szuka jak i gdzie się da. Z poprawą bezpieczeństwa na drogach nie ma to nic wspólnego.
Lajter_1980 życzę Ci żebyś sobie skasował auto o takiego niegroźnego "rowerzystę" mającego 0,8 promila i marną rentę oraz oczywiście brak jakiegokolwiek ubezpieczenia. Wtedy zmienisz zdanie.
Oooooj straszne!!! 0,6 promila i jechał zygzakiem - jechał zygzakiem bo chciał, a nie że nie dał rady jechać prosto - w Angli, Niemczech i wielu innych krajach mają limit 0,5- 0,8 i jest ok - nikt nimogo nie piętnuje - ale tam jest też inna kultura, a w PL jest kultura polegająca na gnębieniu, straszeniu i napiętnowaniu - lepiej napiszcie co z obwodnicą ziemii chrzanowskiej, a nie o pierdołach - wielka mi sensacja naprzać na gościa, który wypił 5 piw i jechał rowerem...
Dla przypomnienia, u naszych zachodnich sąsiadów limit na rowerze to 1.6 promila. Mogę się założyć, że gdyby wybrali jazdę po pijaku samochodem, to nikt by ich nie zatrzymał. Polski drogowy satanizm w całej krasie: za złe wynagradza, a za dobre karze.