Przełom Online
CHRZANÓW. Zwłoki w lesie
Na ludzkie zwłoki natknęła się w niedzielę mieszkanka Chrzanowa. Kobieta spacerowała po lesie w rejonie ul. Topolowej. Przerażona wezwała policję.
Zgłoszenie o znalezieniu ciała policja otrzymała około godz. 14. Na razie nie wiadomo, kim jest denat. Mundurowi ustalają jego personalia. Na miejsce makabrycznego odkrycia pojechał prokurator. Po wykonaniu oględzin, wstępnie wykluczył udział osób trzecich w zdarzeniu .
– Ciało zostało skierowane na sekcję do zakładu medycyny sądowej. Dopiero po jej wykonaniu, poznamy jednoznaczną przyczynę śmierci – wyjaśnia asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Czy osoba znaleziona w lesie, to któryś z zaginionych w ostatnich miesiącach mieszkańców powiatu chrzanowskiego? Policja nie udziela odpowiedzi na to pytanie.
– To, że znaleziono zwłoki i wykluczono wstępnie udział osób trzecich w zdarzeniu, to wszystko co mogę w tej chwili powiedzieć – dodaje rzecznik.
(EJB)
Komentarze
18 komentarzy
"gadżet" czytając Twoje odpowiedzi uważam, że powinnaś mniej TV oglądać a zwłaszcza seriali kryminalnych. Parafrazując nażało by powiedzieć, że kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi, staja się oni w końcu częścią naszego życia. A skoro są już częścią naszego życia, to chcą je zmieniać. Jeśli nie stajemy się tacy, jak tego oczekiwali, są niezadowoleni. Ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie jak powinno wyglądać nasze życie. Natomiast nikt nie wie, w jaki sposób powinien przeżyć własne życie!!!
Może p.dyrektor szpitala czyta te komentarze , i dowie się jak personel postępuje z ludzmi starszymi? i wogóle jak można samego pacjenta wypuścić?
chrzanowski, wśród wielu policjantów ze stażem panuje znieczulica. I wcale nie muszę wstępować w szeregi policji, żeby o tym wiedzieć. Wystarczy mieć tam znajomych ;) Poza tym już pisałam, są różnego rodzaju programu o zaginionych osobach i tam rodziny zaginionych wypowiadają się o pracy policji.
Byłam parę tygodni temu w szpitalu na SOR późnym wieczorem (ok. 22). Na izbę przyjęć, od strony szpitala, przyszedł starszy mężczyzna, tak na oko jakieś 75-80 lat. Nie wiem czy został wypisany z oddziału (o tej porze?), może miał robione jakieś badania, a może była to osoba, której udzielono pomocy na SOR. Ten mężczyzna zapytał panią pielęgniarkę czy mogłaby zadzwonić po jego syna, żeby go odebrał. Najpierw pani przez 5 minut (!) ustalała z panem czy numer syna jest z TP. Potem podeszła do bezpłatnego aparatu i wystukała chyba kod centrali, z której miano połączyć z numerem syna - bez słowa podała mężczyźnie słuchawkę. Starszy pan, nie wiem czy nie słyszał nikogo po drugiej stronie, próbował parę razy mówić, ale chyba nic z tego nie wyszło. Wrócił więc do pani pielęgniarki i poprosił znowu. Pani odpowiedziała, że nie może zadzwonić i kropka. Zawołałam tego pana (leżałam na noszach) poprosiłam o numer do syna, zadzwoniłam, powiedziałam synowi, żeby przyjechał po ojca do szpitala i tyle. Raptem jakieś 40 sekund, no, może 60. Koszt tego połączenia jakieś 0,30 zł. Ja wiem, że jakby tak każdemu musiały dzwonić, każdy by prosił...ale nie każdy jest starszą osobą, z którą niejednokrotnie jest problem się dogadać, porozumieć. Niekiedy się nie da zadzwonić, a niekiedy się da (np zapytać czy dzieci odrobiły już lekcje). To tylko tak ku przestrodze. Starsi ludzie nie mają komórek, niektórzy nie mają nawet stacjonarnego telefonu i nie umieją się z nimi obchodzić. Mają problemy ze słuchem itp. A co by było, gdyby ten pan wyszedł w noc i się zagubił...strach pomyśleć.
"Gadzet" jak piszesz to skup się na konkretach, a nie ograniczaj sie do stwierdzeń typu: niektóre, odczepne. A skoro uważasz, że tak dobrze znasz się na robocie policyjnej to wstąp w jej szeregi może zostaniesz "INSPEKTOREM"!!! w NY lub LA :)
chrzanowski, ale pani dyrektor szpitala za to nie odpowie ;) sprawa zniknięcia po wyjściu ze szpitala to jedno, a znalezienie zwłok zaginionego człowieka to drugie. Źle się stało i już. Odnośnie tego co napisał Cameleon, to jaki sprzęt ma policja skoro człowieka nie wykryli. Nie raz się widzi, że niektóre działania są robione w policji na odczepne.
Dla niektórych policja to taki "chłopiec do bicia". Można na nią zrzucić wszystko. A czy ktoś zadał sobie pytanie, jak to się stało, że 82-letni mężczyzna, po urazie, na własne żądanie wypisuje się ze szpitala i to w niedzielę wieczór. Personel szpitala nie robi nic. Nie zawiadamia nawet rodziny, by przyjechała po pacjenta?! To jest normalne? Nie budzi wątpliwości? A może dyrekcja chrzanowskiego szpitala i pracownicy też powinni podać się do dymisji? I jeszcze jedno. Tydzień przed zaginięciem Pana Kozuba, zaginął mieszkaniec Trzebini.Na Onecie podali, że pogotowie zabrało go z rynku w Trzebini po ataku padaczki. Trafił na izbę przyjęć. Po kilku godzinach czekania, wyszedł. Jego też nikt nie zatrzymywał. Nikt nie zawiadomił bliskich. A może gdyby personel szpitala wykazał większe zaangażowanie, obydwu tragedii można byłoby uniknąć. I policja w ogóle nie byłaby potrzebna...Przypadków, gdy pacjenci przebywający w szpitalu w Chrzanowie, znikają i to w samych piżamach, jest niestety więcej.