Przełom Online
Dobiega końca proces oskarżonych o podpalenie trzebińskiego składowiska opon
Coraz bliżej finału procesu przeciw 28-letniemu Kacprowi P. i 22-letniemu Mateuszowi B., którzy zasiedli na ławie oskarżonych za podpalenie składowiska opon i szmat w Trzebini. Dziś przed chrzanowskim sądem zeznawał jeden z ostatnich świadków. Kolejna rozprawa odbędzie się we wrześniu.
Proces dotyczy nie tylko podłożenia ognia na terenie byłej przetwórni odpadów gumowych przy ul. Słowackiego w Trzebini z 27 maja 2018 r. Po głośnym zatrzymaniu dwudziestolatków w lipcu 2018 roku, prokuratura zaczęła drążyć. W efekcie tego, podczas przesłuchań, Kacper P. i Mateusz B. przyznali się także do innych przypadków podłożenia ognia - tym razem w gminie Libiąż. Ostatecznie w akcie oskarżenia, sporządzonym przez prokuratora Wacława Wiechniaka z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, znalazło się więcej zarzutów.
Dziś przed chrzanowskim sądem zeznawała właścicielka sklepu odzieżowego przy ul 1 Maja w Libiążu, który został podpalony 13 stycznia 2016 r.
- Byliśmy z mężem w ciężkim szoku - wspominała kobieta traumatyczną noc sprzed ponad trzech lat, gdy nad ranem zadzwonił telefon i dowiedziała się, że płonie jej sklep.
Gdy pożar ugaszono, na miejscu zastała - jak podsumowała - straszny widok.
- Czego nie zniszczył ogień, zniszczyła woda - zeznała.
Remont sklepu po pożarze kosztował ponad 15 tys. zł. Do tego doszły straty spowodowane zniszczeniem towaru. W sumie małżeństwo straciło ok. 30 tys. zł
- Z tego miejsca chciałabym panią bardzo przeprosić. Mam nadzieję, że mi pani wybaczy - bił się w pierś podczas rozprawy Mateusz B.
Właścicielka sklepu przyjęła przeprosiny, bo - jak wyjaśniła - minęło już sporo czasu od tego wydarzenia i zdążyła ochłonąć. Domaga się od oskarżonego zapłaty kosztów remontu sklepu po pożarze.
Dziś sąd nie przesłuchał ostatniego świadka w procesie. Nie dostarczono mu bowiem zawiadomienia o rozprawie, gdyż policji nie udało się ustalić jego aktualnego miejsca zamieszkania.
Rozpoznająca sprawę sędzia Janina Płonka wyznaczyła termin kolejnej rozprawy na wrzesień.
Więcej o procesie w papierowym wydaniu gazety.
Komentarze
1 komentarz
To są jednostki do wyeliminowania ze społeczeństwa nie tylko za bandziorkę, ale i za głupotę. Co prokurator miał do drążenia? - przecież nikt poza nimi nie wiedział o podpaleniu, więc po co byli tacy wylewni? Kolejni synowie ziemi chrzanowskiej...