Niska tenmperatura, wiatr, duże przewyższenia. To trudności, z jakimi spotykają się uczestnicy maratonu rozgrywanego na największej norweskiej wyspie leżącej na Morzu Arktycznym - Spitsbergenie. W tegoroczne edycji rozegranej w miniony weekend wyzwanie podjęło dwóch mieszkańców powiatu chrzanowskiego.

- Do 30 km zachwycamy się arktyczną przyrodą. Góry wyrastające z morza, renifery pasące się na zboczach, lokalesi którzy obstawilli wszystkie drogi. I wtedy przychodzi kryzys, aktywują się skurcze, nogi ciążą jak dwa betonowe klocki. Odbierasz coraz mniej bodźców (...). Wbiegasz na metę i ta radość - koniec. Satysfakcja, szczęście, duma - tak opisywał swoje odczucia z trasy 42 km i 195 m Leszek Fidelus. Zajął 14. lokatę. Daniel Siata był jedenasty, najlepszy z Polaków.

Zobaczcie filmik z maratonu.