Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

BOLĘCIN. Radni chcą zadowolić strażaków i Reya

18.04.2012 16:13 | 1 komentarz | 4 834 odsłony | red
Teren przy zalewie Gliniak należy podzielić. Cześć wydzierżawić Klubowi Jeździeckiemu Szarża, cześć miejscowym strażakom. Tak uzgodnili we wtorek radni z komisji rozwoju. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do burmistrza.
1
BOLĘCIN. Radni chcą zadowolić strażaków i Reya
Marian Witek opowiadał radnym o pomysłach na zagospodarowanie terenu przy Gliniaku. Mikołaj Rey (z prawej) słuchał w skupieniu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Teren przy zalewie Gliniak należy podzielić. Cześć wydzierżawić Klubowi Jeździeckiemu Szarża, cześć miejscowym strażakom. Tak uzgodnili we wtorek radni z komisji rozwoju. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do burmistrza.

W czerwcu Klubowi Jeździeckiemu Szarża wygasa umowa dzierżawy pasa ziemi przy Gliniaku. Właściciel stadniny Mikołaj Rey chciałby umowę przedłużyć. Ale ochotę na ten teren mają też strażacy z Bolęcina. Poza torem ćwiczeń dla ochotników, chcieliby tu utworzyć coś w rodzaju ośrodka rekreacyjnego z ławeczkami, stołami, polem kempingowym i małą gastronomią. Burmistrz Trzebini umowy dzierżawy Szarży nie przedłużył. Nie podpisał też nowej ze strażakami. Początkowo deklarowali bowiem, że przejmą w zarząd także należący dziś do Kompanii Węglowej akwen. Nie udało się, bo spółka za zarząd nad Gliniakiem zażyczyła sobie pieniędzy.

Sprawą zainteresowali się radni. Z Mikołajem Reyem oraz ochotnikami spotykali się parokrotnie. Ostatni raz we wtorek. Zebranie odbyło się przy Gliniaku. Dyskusja trwała godzinę. Każda ze stron próbowała przekonać radnych, by teren wydzierżawiono jej.

Rey opowiadał o organizowanych przez klub zajęciach.
- Swoją działalnością promujemy Trzebinię nie tylko w województwie, ale całej Polsce. Na zawody zjeżdżają tu zawodnicy z całego kraju - stwierdził.

Z kolei strażacy argumentowali, że chcą przywrócić ośrodkowi dawną świetność.
- Mieszkańcom teren rekreacyjny się należy, bo dziś nie mają się gdzie spotykać. Mamy już zrobione ławy i stoły, załatwiony ciężki sprzęt, który wyrówna teren, są sponsorzy, którzy chcą pomóc - tłumaczył przedstawiciel mieszkańców Marian Witek.

Radni wysłuchali argumentów i uznali, że najlepszym rozwiązaniem jest podział terenu i wydzierżawienie jednej części strażakom na cele statutowe, drugiej klubowi jeździeckiemu. Ostateczna decyzja należy jednak do burmistrza. Ma ją podjąć w ciągu najbliższych dni.
(AJ)