Chrzanów
Pamiętacie to przejście?
Ma zniknąć po ponad stu latach. Dziś szpeci krajobraz w tej części Chrzanowa, ale kiedyś z tak zwanego małego mostku korzystało mnóstwo osób.
Między ul. Zieloną a Trzebińską nie zawsze było obecne przejście pod torami kolejowymi. Z jednej strony na drugą można się było dostać albo idąc Krakowską pod duży most, albo właśnie wybrać mały mostek. Pewnie też stąd ta jego nazwa.
Krzysztof Brandys, prezes Stowarzyszenia „Stacja Chrzanów" i społeczny opiekun zabytków powiatu chrzanowskiego, mówi, że mały mostek powstał w momencie budowy drugiego toru, czyli w okolicach 1905 r. Z jego informacji wynika, że zostanie zlikwidowany w ramach modernizacji linii kolejowej.
Komentarze
16 komentarzy
@stary zgred: Za niskie? A czy przypadkiem projekt remontu nie przewiduje podniesienia nasypu i wiaduktu na Krakowskiej? Problemy z odwodnieniem są znane, ale nie powstrzymały PKP od likwidacji naziemnej kładki i zastąpienia jej tunelem na stacji PKP Trzebinia. Nie można powiedzieć, że przejście to jest zbędne. Jest bowiem jedynym możliwym sposobem nieuciążliwego i bezkolizyjnego (zarówno z ruchem pieszym jak i samochodowym) przeprowadzenia przyszłej infrastruktury rowerowej pod nasypem. Jak nie w tym miejscu, to gdzie?
"Uf... Już myślałem że to coś też będą bronić rękami i nogami że niby zabytek" - czyli źle myślałeś. Zapamiętaj lepiej, że zdażają Ci się pomyłki w myśleniu, lepiej żebyś nie polegał zbytnio na swoim umyśle.
AAA; to co piszesz o tym, co kolej w trakcie przebudowy linii robi z przejściami i przepustami to święta prawda (też podejrzewam, że w trakcie projektowania posługiwali się dokumentacją i mapami z czasów C.K. Monarchii, a potrzeby ludności okolicznej i zwierzyny dzikiej mieli i mają w wiadomej części ciała) ale akurat to przejście, po powstaniu przejścia przy peronach, wiaduktu na Sikorskiego i po wybudowaniu "normalnego" (z chodnikami, pełnej szerokości) wiaduktu na Krakowskiej, stało się zbędne. Zwłaszcza, że jest prawdopodobnie nienormatywne ( za niskie), a po pogłębieniu ciężko byłoby je utrzymać w stanie suchym biorąc pod uwagę wysokość jezdni ulicy naprzeciw "PKS-u".
@Stary_mlody_zgred - gdyby został wyremontowany i poszerzony, to sam byś z niego korzystał. Remont linii kolejowej to jedyna na 100 lat okazja aby to zrobić. A tak, przez kolejne dziesiątki lat rowerzyści będą przeciskać się bądź pod mostem na ul. Krakowskiej albo taszczyć po schodach. Najlepiej wszystko zasypać. A jak jakiś emeryt zapyta którędy na przedostać się na drugą stronę nasypu usłyszy: ,,zmień pracę, weź kredyt, kup samochód''. @zadziwiony: dokładnie tak mówi dokumentacja pochodząca sprzed czasów Arcyksięcia Ferdynanda. Prawie wszystkie tunele oryginalnie pełniły taką funkcję. Szkoda tylko, że PKP nie zauważyły, że przez 100 lat ich realna funkcja użytkowa się zmieniła, ludzie i zwierzęta tam od dziesiątek lat jeżdżą, chodzą, poprowadzono szlaki rowerowe. Ale czego od nich oczekiwać - przy projektowaniu posługiwali się mapami Chrzanowa na których nie ma np: osadnika i A4. Nie zdziwiłbym się, gdyby uznali, że te stawy nadal istnieją...
O, nie miałem o tym pojęcia, dziękuję za rąbek historii ;) Cieszę się że stary, zniszczony i już niepotrzebny mostek nie będzie już psuł widoku mojego miasta :)
To nie żadne przejście dla pieszych, tylko mostek nad malutkim, nie istniejącym już strumyczkiem, który brał początek w okolicach ul. Rybackiej, której nazwa jest niejako świadkiem dawnego zagospodarowania terenu. Za torami, w okolicach obecnej Biedronki były stawy rybne zasilane przez ten ciek. Swoją drogą, ze względu na minimalną ilość wody "ciurkajacej" pod spodem służył też jako przejście dla pieszych, dogodny skrót zwłaszcza do rzeźni, znajdującej się na miejscu PKS. Tyle w temacie.
AAA jestem ciekaw czy używasz tego przejścia, jeśli nie, to w czym problem?