Chrzanów
Wstrząśnięty tragedią Gdańsk żegna zamordowanego prezydenta
Renata Hejmo z Chrzanowa była tam podczas niedzielnego finału WOŚP. Jest i teraz. Mówi, że miasto zamarło...
W czwartek po południu trumnę z ciałem śp. Pawła Adamowicza wystawiono w Ogrodzie Zimowym Europejskiego Centrum Solidarności. Ludzie godzinami czekali, by móc go pożegnać.
Trumna stała wśród białych róż. Została okryta czerwoną flagą z herbem Gdańska. Za nią - drewniany krzyż, a obok zdjęcie portretowe tragicznie zmarłego prezydenta. Rodzina, znajomi, współpracownicy, mieszkańcy Gdańska, a także całkiem obcy ludzie przychodzili tu w dzień i w nocy, by się z nim pożegnać.
- Dziś po 15. drzwi ECS zostały zamknięte. O godz. 17 kondukt żałobny wyruszy ulicami miasta do Bazyliki Mariackiej, gdzie pan prezydent zostanie pochowany - relacjonuje Renata Hejmo, która jest na miejscu.
Była w Gdańsku podczas niedzielnego finału WOŚP, a także w kolejnych dniach, gdy mieszkańcy opłakiwali prezydenta Pawła Adamowicza.
- Gdańsk zamarł. Zapłakał. Wszędzie znicze i czarno-białe zdjęcia prezydenta. Ludzie pytają, jak to możliwe, dlaczego? Gdy ciężko ranny Paweł Adamowicz trafił do szpitala, wiele osób się modliło. Wszyscy mieli nadzieję... Dziś żegnają ukochanego prezydenta - mówi wzruszona Renata Hejmo.
Komentarze
3 komentarzy
Co ty człowieku wypisujesz. Usuńcie tą wylaną żółć bo śmierdzi!
Każdy powinien oddać się refleksji w dofodnym dla siebie momencie, a nie od rana do wieczora i od wieczora do rana. Dajcie żyć.
Stał się rzecz straszna, ale Cenrowski miał racje - celebrujecie śmierć św. pamięci prezydenta Gdańska, jak śmierć Stalina - zakrawa to na absurd, a mieszkańcom Chrzanowa wylewa się to już uszami - ta sytuacja nie dotyczy ludzi z Chrzanowa.