Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

WOŚP. Dramat w Gdańsku, dramat Orkiestry

14.01.2019 20:15 | 10 komentarzy | 7 450 odsłon | Ewa Solak

Po ataku nożownika podczas finału WOŚP w Gdańsku, śmierć poniósł prezydent tego miasta. Ten akt nienawiści, sprawił, że Jerzy Owsiak zrezygnował z funkcji prezesa fundacji. Rozmawiamy o tym z Jarosławą Tobiasz, szefową chrzanowskiego sztabu Orkiestry.

10
WOŚP. Dramat w Gdańsku, dramat Orkiestry
Jarosława Tobiasz podczas Parkrunu zorganizowanego w ramach WOŚP. Fot. Monika Sambak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ewa Solak: Jerzy Owsiak, człowiek, który przez 27 lat kierował jedną z najbardziej znanych fundacji w Polsce, zrezygnował. Jesteś zaskoczona?

Jarosława Tobiasz: - Na razie jestem w szoku. To co stało się w Gdańsku to jest po prostu dramat, a rezygnacja Owsiaka jest totalnym zaskoczeniem dla wszystkich osób związanych z fundacją. Wydarzenia ostatniej niedzieli na pewno będą miały wpływ na wiele spraw w Polsce, bo nie ma chyba drugiego takiego człowieka, autorytetu, który tak wiele jak Owsiak zrobił dla innych. Ufali mu ludzie na całym świecie i integrowali się wokół wielkiego dzieła pomagania chorym dzieciom. Sądzę, że Jurek po prostu poczuwa się do odpowiedzialności za to, co stało się podczas finału WOŚP w Gdańsku.

W ostatnich latach mocno odczuł brak przychylności rządzących.

- Na pewno, bo nagonka na niego trwała od dawna. Prawdopodobnie był tym już strasznie zmęczony, a tragedia w Gdańsku przeważyła szalę. Zabiła w nim chęć działania. Dla mnie osobiście to jest straszne i mam nadzieję, że mimo rezygnacji, Owsiak nadal będzie się włączał w WOŚP i niesienie pomocy. Orkiestra to jego dziecko, to ogromna siła, której był napędem.

Jakim cudem człowiek z nożem mógł bez przeszkód wejść na scenę podczas masowej imprezy dla tysięcy ludzi, gdzie jest ochrona, policja itd.

- Ja też sobie tego nie wyobrażam. Trudno porównywać Chrzanów do Gdańska i skala imprez na pewno jest inna, ale każdy nasz finał WOŚP jest zabezpieczany przez ochronę, służby medyczne, policjantów, strażaków. Nie ma mowy, żeby ktoś bez upoważnienia, bez legitymacji do tego, wszedł na scenę. W ogóle trudno mi pojąć, jak doszło do takiej sytuacji w Gdańsku, gdzie służb zabezpieczających powinno być zdecydowanie więcej.