Do bezpiecznego egzystowania klubu potrzeba rocznie 350 tysięcy złotych. Działaczom brakuje około 100 tysięcy złotych. Z tego powodu od trzech miesięcy zawodnicy nie dostają pieniędzy wynikających z kontraktów. I tak mieli je najniższe w całej lidze.

Gracze pracują lub uczą się. Na przykład Marcin Skoczylas i Paweł Stroński codziennie meldują się na treningu po dniówce w kopalni. Szczypiornistom zostały tylko pieniądze ze stypendium fundowanego przez gminę. Na całą kadrę liczącą prawie dwudziestu zawodników to 80 tysięcy złotych na rok.

Kibice (średnio przychodzi ich na mecze 350) mają nadzieję, że uda się uratować drużynę przed wycofaniem z rozgrywek. Tym bardziej że ten sezon jest dla chrzanowian udany. Z ośmiu meczów wygrali dotąd aż pięć i zajmują wysokie, czwarte miejsce w tabeli.

Jaki jest pomysł na wyjście MTS-u na finansową prostą? Rozmowę na ten temat z prezesem klubu Marcinem Dęsołem można przeczytać w najnowszym, papierowym wydaniu "Przełomu". W wersji elektronicznej jest dostępny tutaj.