Chełmek
W centrum sadzą drzewa
Trwa nasadzanie drzew liściastych w Parku Miejskim w Chełmku.
- To ponad sto sadzonek. Lipy, graby... Wszystkie naturalnie rosnące w naszej strefie klimatycznej - informuje Waldemar Rudyk, dyrektor ośrodka kultury w Chełmku, który administruje parkiem.
Nieco wcześniej w tym samym parku posadzono ponad 20 czarnych sosen.
Nowe rośliny są sytuowane w miejscach, gdzie ubyło drzew w wyniku np. wichur, jakie nawiedzały miasto w ostatnich latach.
Komentarze
5 komentarzy
To że drzewa (jak ludzie) nie są wieczne, to oczywiste. Tyle że, o ile się orientuję, zarośnięte samosiejką pole, jest nadal polem nie lasem, chociażby rosnące na nim drzewa miały 20 lat i właściciel może w każdej chwili, bez pytania kogokolwiek o zgodę, przejechać się po nich spychaczem. Więc ten przybytek lasów jest względny, a drzewa rosnące poza lasami, wzdłuż dróg, ulic, "w terenie zabudowanym", wycinane są w sposób zastraszający, a nowych sadzi się niewiele. Szkoda. A z tym "przybywanie lasów" to jeszcze wiele nam brakuje. Takie Niemcy na przykład, gęstość zaludnienia dwa razy większa od Polski (około 250 na km kwadratowy, Polska coś 125), większe uprzemysłowienie, więcej dróg, autostrad, lotnisk, większa urbanizacja, mają procentowo więcej lasów niż Polska. O kilka procent (Polska coś 30% powierzchni zalesionej, Niemcy coś 35), ale zawsze. Procentowy udział w powierzchni państwa parków narodowych i rezerwatów też mają podobny albo większy od Polski. Francja podobnie. Tak że wizja pięknej, zielonej, pełnej "dziewiczej" przyrody Polski jest w dużym stopniu mitem. A jak sobie oglądam w telewizji jakiś amerykański film obyczajowy, w którym akcja dzieje się na podmiejskim osiedlu i patrzę na te domy wśród wielkich drzew i porównuje z krajobrazem naszych osiedli, to smutno mi się robi.
Lasów przybywa w solidnym tempie. Tam, gdzie kiedyś były pola uprawne, obecnie mamy tereny zalesione, ewentualnie pozarastane nieużytki. Stare i chore drzewa należy systematycznie usuwać. Leśnicy twierdzą, że dziewięćdziesięcioletnie i starsze drzewa najlepiej powycinać i nasadzić młode. Przestańmy się zatem rozczulać, aura dokonuje selekcji naturalnej, i tyle w temacie.
i Bardzo dobrze. Sadzić, sadzić i jeszcze raz sadzić, bo trzeba ratować się przed skutkami masowej wycinki jaką zafundował były minister. Ochrony środowiska, żeby było śmieszniej.
Powinni jeazcze tam posadzić bratki. Dopiero wtedy Przełom by miał o czym pisać. Jak ja sadziłem w jedną soboę u mnie iglaki (50 szt.) to jakoś prasy na miejscu nie było i nikt się nie dowiedział jaki to ja eko super jestem.
Szkoda, że pan dyrektor nie wpadł na pomysł, aby zgrabić leżące od kilku lat suche liście, uprzątnąć leżące przy alejkach od 2-3 lat korzenie z powalonych drzew i kosić trawę, a właściwie to chwasty, które tam rosną częściej niż 2 razy w roku.