Chełmek
Wycięli brzozę w biały dzień
Ktoś ściął i ukradł drzewo rosnące w Parku Rodzinnym w Chełmku. Sprawę bada policja.
Do zdarzenia doszło w ostatnich dniach. Pozostałości po ściętej brzozie zauważył dyrektor miejscowego ośrodka kultury, który administruje parkiem.
Drzewo zostało wycięte w centrum miasta, najpewniej w biały dzień. Stało 25 metrów od ulicy Brzozowej, nieopodal siatki odgradzającej park od terenu pobliskiego banku.
- Podczas ostatniej inwentaryzacji oszacowaliśmy, że dajemy mu jeszcze dwa lata. Było stare, ale wciąż się zieleniło. Na meble się już nie nadawało, ale na opał jak najbardziej - mówi Rudyk, który w czwartek składał zeznania w tej sprawie w miejscowym komisariacie.
Komentarze
5 komentarzy
Oj, dyrektorze, dyrektorze, z bzdetami na policję pomykacie, zamęt siejecie, wstyd!
24 września rano, po nocnych wichurach w czymś co szumnie nazywa się parkiem rodzinnym w Chełmku były powalone 4 drzewa w tym jedna brzoza. Przy wejściu do parku od strony, gdzie jest bank leżały właśnie 2 drzewa w tym jedna brzoza. Owszem nie wykluczam, że powalone drzewo ktoś sobie pociął na opał. Tylko co w tym dziwnego skoro rok lub dwa lata temu po wichurach drzewa leżały kilka dni, a ich spore korzenie leżą do tej pory. Zresztą park bardziej przypomina jakiś las, koszony zwykle raz w roku na dni miasta.
Cóż, wycinanie brzozy po zmroku wydaje się...nieco ryzykowne.
No proszę, dyrektor dostrzegł braki, oby wszyscy dyrektorzy byli równie wnikliwi. A kto oszacował żywotność drzewa na jakieś dwa lata? Również dyrektor? Takiego dyrektora to tylko pozazdrościć! Brawo dyrektorze!
znowu afera z brzozą...