W czasopiśmie Urzędu Patentowego zamieszczano akty prawne ważne dla przemysłowców oraz listy zarejestrowanych patentów, wzorów użytkowych i znaków towarowych. W każdym numerze publikowano ich kilkaset.
Egzemplarz ,,Wiadomości Urzędu Patentowego", w którym podano numer rejestracyjny znaku Efpety, zawierał znaki wielu znanych, światowych firm. Na jednej stronie z trzebińską fabryką znalazły się takie potęgi jak Rolls-Royce, Singer czy Salamander.
Możliwości rejestrowania znaków towarowych w Polsce pojawiły się w 1924 roku i już wtedy Efpeta o to zadbała.
Troska o własny znak była uzasadniona, bo fabryk mydła było bardzo dużo, także w okolicach Trzebini.
Mydła małych, lokalnych wytwórców, nie były szerzej promowane, natomiast Efpeta nie żałowała pieniędzy na reklamę. Blaszane reklamy czy papierowe torebki z logo firmy zachowały się do dziś. Rozmach był konieczny, bo właściciele firmy chcieli walczyć o rynki zbytu w całej Polsce.
Do najlepszych klientów fabryk mydła należeli górnicy, którzy z racji specyfiki pracy po środki chemii gospodarczej sięgali często. Z myślą o nich uruchomiono produkcję mydła górniczego.
Nie wiadomo, czy zachowała się gdzieś jego kostka, ale można przypuszczać, że jej kształt był taki sam, jak innych mydeł produkowanych w Trzebini.
Sześciany o wymiarach około 75x60x40 mm były sprzedawane często w blokach po dwie lub cztery sztuki. Typową postacią handlową mydła górniczego był prawdopodobnie blok dwukostkowy, taki, jaki pokazano w ,,Wiadomościach Urzędu Patentowego".
Zbiegiem okoliczności parę stron dalej od znaku Efpety znalazła się informacja o znaku firmy Saturnia z Warszawy, które właśnie szykowała się do przejęcia fabryki z Trzebini.
(LS)

Przełom nr 33 (1358) 22.8.2018