Chrzanów
Ronda tutaj nie będzie – przynajmniej na razie
Wielu kierowców boi się korzystać ze skrzyżowania nieopodal chrzanowskiego Lidla. I dalej się będą bać.
Z Pogorskiej od strony Podwala wjazd do Lidla jest bezkolizyjny. Wyjeżdżając natomiast w lewo, trzeba naprawdę uważać, a czasem także długo postać. Łuk drogi sprawia, że widoczność nie jest najlepsza. Dlatego wiele osób spod Lidla woli skręcić w prawo i nadrobić drogi, żeby zawrócić lub wręcz objechać osiedle. Nie chcą ryzykować stłuczką.
Zbigniew Zaręba, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie mówi wprost: - Wiele osób siadających za kółko nie zna przepisów. Wyjazd spod Lidla oznakowany jest jako wyjazd z drogi wewnętrznej. Oznacza to, że każdego trzeba przepuścić - zaznacza.
Dodaje, że budowa ronda w tym miejscu to gigantyczne pieniądze i przynajmniej na razie, nie ma szans na taką inwestycję.
Komentarze
23 komentarzy
Może wystarczy podpiąć wjazd/wyjazd Lidla pod Harnes i zamknąć dotychczasowy gabionami. Byłoby czytelnie i bezpieczniej. Nie wiem jak z własnością tego terenu, ale pewnie wykup i krótka infra wyszłoby taniej niż rondo. Markety często współfinansują takie rozwiązania, więc powtarzam pytanie: czy pan dyrektor od dróg, chodników i skrajni negocjował jakąkolwiek opcję z właścicielem dyskontu, czy odpuścił i tylko się wymądrza.
@Slawke - jestem pod wrażeniem! To co dla innych stanowi problem i temat niekończących się dyskusji, dla Ciebie okazuje się drobnostką. Kolejny przykład na to, że móc, to znaczy chcieć. Osobiście projekt propsuję za prostotę.
Tam się da zrobić rondo przez samo malowanie pasów - zrobiłem nawet panu Zarębie projekt - jest gratis, więc zarząd zaoszczędzi trochę z tych gigantycznych pieniędzy: https://ibb.co/eM1Bqe
Po co jeździć w ogóle do tego niemieckiego sklepu ? Najlepiej żeby zrównali go z ziemią. Przez ten niemiecki sklep są tylko wypadki...
Jedyna infrastruktura jaka cokolwiek tam zmieni to odcinkowy pomiar prędkości. Piszę to jako mieszkający przy ul. Pogorskiej obserwator i osoba która na własne oczy widziała kilka wypadków i kolizji, w większości wypadnięcia z drogi na zakręcie. Dwa razy osoby z najbliższej mojej rodziny były w odległości kilku metrów od samochodów przebijających barierki. Widziałem słup ścięty na wysokości 1 metra przez lecący w powietrzu samochód. Obecnie co chwilę słychać huk podskakujących na krawędzi sfrezowanego asfaltu TIR-ów. Gadanie o ograniczeniu prędkości do 40 km/h w miejscu gdzie rowerzyści jadą więcej, w kraju gdzie 97% kierowców nie stosuje się do znaków a Policja strajkuje nie wystawiając mandatów w wysokości 100 zł (20 litrów paliwa) to jakiś kosmos.
Sirius chyba jednak przeliczasz swoje możliwości. Powód? Rzadko bywasz w tym miejscu albo bywasz o porach dnia gdzie ruch jest już niewielki. Ja nie mam problemu tam wyjechać z parkingu - ale przeważnie wyjeżdżam z niego wieczorem. O innej porze dnia swoje naprawdę trzeba odstać. Musisz przepuścić każdego czyli z lewej dwa pasy ruchu, z prawej jeden i z przeciwka niezależnie gdzie ktoś skręca. Sądzę, że wcale nie jest łatwo trafić, aby wszędzie było wolne. Kolizji jest tam sporo, byli też ranni. Ale myślę, że wcale nie musi być ktoś zabity, aby stwierdzić, że jest tam niebezpiecznie i po prostu trudno. Nie na tym polega tworzenie właściwej infrastruktury drogowej!
Wychodzi na to, że Pan Dyrektor preferuje selekcję naturalną. Osobniki słabe, niedostosowane wyginą i będzie się jeździło spokojnie i przepisowo. Też tak można, tylko może lepiej, żeby tan pan zamienił pracę w instytucji mającej w teorii służyć obywatelom na jakąś szkołę przetrwania. Akurat w tym miejscu rondo bardzo by się przydało.