Rozkochów
Dzieci opuszczają to miejsce z płaczem
Około 70 osób uczestniczy w obozie strażackim w starorzeczu Wisły w Rozkochowie. W czwartek rozjadą się do domów. Pewnie jak co roku nie zabraknie łez.
Obóz „Pomocna Dłoń" organizowany jest po raz dziewiętnasty. Przez kilka dni dzieci i młodzież mają okazję nie tylko wypocząć, ale i uczestniczyć w zajęciach i szkoleniach medycznych, czy z zakresu pożarnictwa.
Jak mówią osoby pomagające od lat przy organizacji obozu, młodzi opuszczają starorzecze z płaczem. Tak trudno jest im się rozstać z tym miejscem, mając świadomość, że kolejny obóz jest dopiero za rok. To tylko dowodzi, jak dobrze czują się na wakacyjnym wypoczynku w Rozkochowie.
- Jest bardzo fajnie. Pływaliśmy łódka, robiliśmy auta z kartonów. W dodatku jedzonko jest bardzo dobre - mówi Wiktoria Kulawik z Rozkochowa.
- Pierwszy raz przyjechałem na obóz. Jestem tu razem z kuzynem, który był tutaj już wcześniej. Nie ma czasu na nudę. Mogliśmy gasić ogień gaśnicami. Super sprawa. Na pewno za rok będę chciał tu znów przyjechać - dodaje Przemysław Momot z Płazy.