Na ławie oskarżonych zasiądą byli dyrektorzy: Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, sądów okręgowych w Kielcach, Tarnowie, Nowym Sączu i Krakowie, a także sądów rejonowych w Zakopanem, Oświęcimiu, Wadowicach, Olkuszu i Chrzanowie.

Na skutek ich działalności, a także działalności innych osób zamieszanych w aferę korupcyjną, Sąd Apelacyjny w Krakowie miał stracić prawie 30 mln zł.

- Do przywłaszczenia tych pieniędzy dochodziło poprzez podpisywanie fikcyjnych umów cywilnoprawnych na wykonywanie usług i rachunków potwierdzających ich rzekomą realizację. W toku śledztwa ustalono, że usługi nie były wykonywane, bądź obejmowały zakres prac wykonanych w ramach obowiązków służbowych. Pomimo tego dokonywano za nie zapłaty na rzecz określonych podmiotów - informuje dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Ośmiu z dziesięciu oskarżonych odpowie przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a wszystkich dziesięciu za przyjęcie korzyści majątkowych. W przypadku byłego dyrektora SR w Chrzanowie chodzi o kwotę co najmniej 4 tys. zł. W większości pozostałych osób w grę wchodzą dużo większe pieniądze, nawet ponad 200 tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że były dyrektor chrzanowskiego sądu został zatrzymany pod koniec listopada ubiegłego roku i zaraz potem odwołany ze stanowiska przez ministra sprawiedliwości.